Po rozmowie z nieznajomym wyruszyłeś dalej, lekko wiruje ci w głowie, lecz ten deszcz lekko cię cuci. Leje jak z cebra, wiatr, deszcz... Ech. Obyś się nie nabawił kataru. Twoi ludzie nie są zbytnio zadowoleni.
Po marszu docierasz w końcu do stolicy Imperium, już nie możesz się doczekać kiedy dotrzesz do swego domu, a tam ogrzejesz się przy ogniu.
Valdis
Ze wskazówkami napewno będzie lepiej. I faktycznie! Docierasz przemoknity do chatki myśliwych. Faktycznie chatka, uboga, myśliwi zepwne biedni skoro mieszkają w takim... Przybytku.
Podchodzisz bliżej, w domu palą się jeszcze światła, widocznie nie śpią, albo chleją dalej! Chyba nie doceniają tego, co się w koło nich czai...
Chatka jak chatka. Masz dziwne wrażenie, że dach zaraz urwie się od siły wiatru i ogólnie cały domek złoży się.
Wzdychasz i wykonujesz kolejny ruch... _________________ #Sesja Przyjaciel czy wróg? - Frank albo Fred
Jeżeli stukanie w drzwi mnie obudzi to wstaje łapie pistolety i czekam na to co sie stanie...
<To moja reakcja na głosniejsze akty i zachowania:>
-Co za chory człowiek wali do drzwi o tak piekielnej porze!? _________________ Gregor - Altdorf; Las
"Wojny można wygrywać krukiem - oto on, albo mieczem - oto on."
Ostatnio zmieniony przez alladyn777 dnia Sro Wrz 20, 2006 22:43, w ca³o¶ci zmieniany 1 raz
<słysząc odzew, stwierdzam że nie będę fatygował się i rozmawiał z narąbanym ludzkim ścierwem... kieruję swe kroki szybko w cień i wychodzę na główny trakt do Altdorfu, po czym kieruję się do miasta... przed bramą rozmawiam z gońcem straży miejskiej... kiedy odejdzie, wchodzę do miasta i kieruję się do doków portowych>
-Niech to szlag. Kultyści Obscurasa wcale się nie zjednoczyli ze zwierzoludźmi, jeno zwiali... Ktoś ich w końcu kiedyś dorwie. To już nie moja działka.
<to mówiąc do siebie, przeszedł przez Most Wisielców witając się z kapitanem tamtejszych strażników i stanął w osnutej mrokiem nocy dzielnicy portowej> _________________ Ulfir Egillsson, Norsmen -Wichry Północy
Do³±czy³: 12 Wrz 2005 Posty: 567 Sk±d: Z Wezendorfu
Wys³any: Nie Lis 05, 2006 19:35 Temat postu:
<Postac Przechodzi przez brame.... z pod czarnego plaszcza widac tylko rekojesc miecza poltorecznego....Zmierza w las wiedziona jakby wewnetrznym instynktem>
- Juz pora Valdisie......Tak juz pora..... _________________ #Przyjaciel czy Wróg? => Ludiver, człek
Z krzaków wychodzi na drogę Valdis, w czarnym płaszczu z kapturem i pozdrawia ręką nadchodzącego Kalimdora. Macha ku niemu, by podszedł bliżej.
Kiedy podejdzie, szeptem mówię mu trochę o lesie i podaję lokację chatki myśliwych... Po chwili pytam się:
-Więc, ty prowadzisz. Gdzie najpierw idziemy? _________________ Ulfir Egillsson, Norsmen -Wichry Północy
Do³±czy³: 12 Wrz 2005 Posty: 567 Sk±d: Z Wezendorfu
Wys³any: Nie Lis 05, 2006 19:49 Temat postu:
- Porozmawiamy przyjacielu z mysliwymi...... oni powinni byc zorientowani.... a zdecydowanie lepiej dla nich bedzie jesli beda zorientowani.....
<Zaczynam isc powolnym krokiem w kierunku chatki> _________________ #Przyjaciel czy Wróg? => Ludiver, człek
Wyruszacie w stronę chatki myśliwych. Burza wzmaga na sile... Jest bardzo nieprzyjemnie, mokro i zimno.
Taka pogoda nie wróży nic dobrego, ale macie cel... I ten cel was motywuje, aby iść dalej jak właśnie czynicie. Valdis zna drogę do chaty myśliwych, więc w dość krótkim czasie docieracie na miejsce.
Valdis cały czas masz w myślach tego gbura...
Stoicie przed przybytkiem. O tej porze, w takich okolicznościach, dom wygląda dość... Przerażająco.
Macie dziwne wrażenie, że ta konstrukcja zaraz zawali się... Tak czy owak, marzniecie na dworze. _________________ #Sesja Przyjaciel czy wróg? - Frank albo Fred
Do³±czy³: 12 Wrz 2005 Posty: 567 Sk±d: Z Wezendorfu
Wys³any: Sro Lis 08, 2006 18:08 Temat postu:
<Spokojnie kiwam glowa....Poprawiam plaszcz a zwlaszcza kaptur i staje przy scianie zaraz obok drzwi> _________________ #Przyjaciel czy Wróg? => Ludiver, człek
Drzwi otwiera zmarnowany człowiek. Widać, że jest śpiący, poza tym śmierdzi od niego alkoholem... Spogląda na was podejżliwie, jego mina jest wielce zdziwiona.
Jest ubrany w proste, szare ubranie, wyjątkowo za duże. Zza jego pleców dostrzegacie kilka poroży na ścianach oraz drugą osobę. To mężczyzna, również w nienajlepszym stanie.
- Jaki czort o tej porze, w taką pogode przygnał was tutaj - zapytał mężczyzna chwiejąc się lekko. Jego oddech jest... Okropny, o czym przekonał się Valdis.
Ciepłe powietrze bijące od pomieszczenia zachęca was do wejścia. _________________ #Sesja Przyjaciel czy wróg? - Frank albo Fred
-Jesteśmy jedynie strudzonymi podróżnikami, dobry panie. Patrolowaliśmy okoliczne lasy w poszukiwaniu złoczyńców, gdyż jestem przyjacielem Straży Miejskiej Altdorfu. To jest mój towarzysz. Czy wpuścicie nas? Posiedzimy chwilę i ogrzejemy się, a potem ruszymy dalej.
<dyskretnie chowam sztylet i opuszczam drugą dłoń, odsłaniając nieco płaszcz... czekam na odpowiedź i zerkam na rycerza Khaine'a.> _________________ Ulfir Egillsson, Norsmen -Wichry Północy
Do³±czy³: 12 Wrz 2005 Posty: 567 Sk±d: Z Wezendorfu
Wys³any: Czw Lis 09, 2006 20:06 Temat postu:
<Przechodze obok Valdisa i nie czekajac na odpowiedz wpycham sie do pomieszczenia......Obrzucajac je dokladnie spojrzeniem szukajac rozmieszczonej broni...Nic sie nie odzywam> _________________ #Przyjaciel czy Wróg? => Ludiver, człek
Mężczyzna patrzy się na Valdisa chwilę po czym odsówa się robiąc wam przejście do domu.
- Wchodzcie, wchodzcie panowie... Teodor - krzyknął człowiek. - Wstawaj! Mamy gości.
Z jednego z posłań powstał następny człowiek. Również pijany. Na łóżku leży następny mężczyzna. Istny olbrzym.
W całym domu unosi się woń alkoholu. Panowie musięli mieć popijawe... Chata jest bardzo przytulna, jest tutaj ciepło. Teraz dostrzegacie więcej poroży i innych troef. Imponująca kolekcja. Mężczyzna, który was powitał wskazuje na miejsca przy stoliku.
- Siadajcie i mówcie czg... Czego chcecie - rzekł Teodor i sam zasiadł przy stole. - Jam jest Teodor, a to mój brat Serol. _________________ #Sesja Przyjaciel czy wróg? - Frank albo Fred
Do³±czy³: 12 Wrz 2005 Posty: 567 Sk±d: Z Wezendorfu
Wys³any: Nie Lis 19, 2006 11:29 Temat postu:
<Przechodze miedzy ludzmi przez cale pomieszczenie.......>
- Widze ze mieliscie zabawe .... Zaiste wybaczcie nam najscie o tak nietypowej godzinie......
- Znacie te lasy jak własną kieszen tak ?
- Chcielismy porozmawiac o wydazeniach ostatnich tygodni
<Zsuwam kaptur na ramiona....caly czas stoje na srodku pomieszczenia> _________________ #Przyjaciel czy Wróg? => Ludiver, człek
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach