Wys³any: Czw Sty 19, 2006 15:44 Temat postu: BroÅ„ palna
Czy probowaliscie wprowadzic bron palna do gry? Np. bohater biegajacy z muszkietem lub dwoma pistoletami za pasem. Jezeli tak to na jakich zasadach, bo smieszne wydaja mi sie zasady te z podrecznika. Bron palna to nie to samo co luk czy kusza. Moze ktos ma propozycje co z tym fantem zrobic.
Broń palną powinniśmy podzielić. Jeśli Wh ma wyglądać na typowo średniowieczny, to dajemy zwykłe hakownice i lontówki, co to więcej huku robią niż wszystko warte.
Jeśli gramy na chociaż lekko renesansowy to należy wprowadzić pistolce, porządny zamek lontowy, muszkę, krasnoludzkie lunety, dwój i trójnogi, forkiet pod muszkiet, rusznice, działa i inne.
Kusza i łuk tańsze i szybsze w użyciu. Jednak nic nie powinno mieć takiej siły obalającej jak rusznica. Powinna ignorować pancerz i mieć PLUSY do trafienia. Problem tylko jest z pogodą, ale podczas ulewy to i z łuku nie uszczelisz dziada. Broń palna to przyszłość, ludzkość i krasnale w Wh idą z duchem czasu. A te śmierdzące (nie wszystkie, moje nie śmierdzą ) elfy mogą sobie palną broń podarować. _________________ Ulfir Egillsson, Norsmen -Wichry Północy
Ja plusów do trafienia nie daję, wrecz przeciwnie, nawet minusy ponieważ nie ma u mn ie lunet i innych przedmiotów celowniczych. Obrażenia odrobinę większe niż z kuszy i całkowicie ignoruje pancerz do wartości zbroi płytowej. Czyli jak by np ktoś nocił na sobie dwie płyty(co teoretycznie jest niemożliwe)to tą drugą już się bierze pod uwagę. Albo Jak ktoś w płytówce zasłania się tarczą. Wtedy odlicza sie wartość tarczy. _________________ Jestem mieczem i zbroją. Moja droga tam gdzie krew.
MG tu i tam ^^
#Sesja Przekleństwo Wzgórz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
W koncu przeciez bron palna wyparla luki i kusze, moze to jest wlasnie ten czas kiedy powinna zaczac wypierac ow bron i zdobywac swoich zwolennikow. Podrecznik cos mowi o pistoletach, a muszkietow nie uzywaja skaveni?
Na poczatek wymienie cechy za i przeciw tej broni, ktore w tej chwili przyszly mi do glowy:
ZALETY:
- huk - swietnie straszy konie i okoliczna zwierzyne, potrafi przestraszyc nieprzygotowanego przeciwnika, ew go zaskoczyc, a to juz wiele.
- pancerz - przechodzi przez najgrubszy pancerz, dlatego m.in. zniknela zbroja
- wyszkolenie - wiadomo ile lucznik musi sie szkolic na dobrego strzelca, z kusznikiem juz jest lepiej, te gorsze kusze wymagaly duzej sily do naciagniecia i troche duze byly. Natomiast z pistoletu strzelac moze kazdy, byle wiedzial jak naladowac i ktorym koncem trzymac.
WADY:
- huk - strzelajac z konia trzeba wiedziec czy to zwierze jest "przygotowane" do tego, inaczej zle sie to skonczy dla jezdzca. Strzelajac w malych pomieszczeniach lub jaskiniach huk jest potegowany i potrafi ogluszyc wszystkich lacznie ze strzelcem i jego ofiara.
- pancerz - brak pancerza przed ta bronia sprawia, ze w walce zaczynaja sie liczyc inne cechy i umiejetnosci np. mobilnosc
- celnosc i zasieg - opis pistoletu mowi wszystko: zasieg 8/16/50
- ladowanie - dlugi proces ladowania sprawia ze w walce jest to bron jednorazowego uzytku, pozniej juz recznie trzeba sie chlastac
- proch - kolejny problem tej broni czyli niewypaly, nigdy nie wiesz co cie spotka przy nastepnym strzale, zdarza sie rowniez ze bron wybuchnie urywajac reke strzelcowi
- pogoda - bron wrazliwa na warunki atmosferyczne, niestey podczas deszczu nie wystrzelisz bracie.
- umiejetnosc - nieumiejetne strzelanie moze spowodowac wybicie barku, lub inna brzydka przypadlosc
- jakosc - jakosc broni jak i prochu w znaczacy sposob wplywa na "walory strzeleckie" tej broni, rozni kupcy oferuja rozne rzeczy, trzeba wiedziec co sie kupuje
- konserwacja - zamoczona bron musi byc koniecznie wyczyszczona pozniej, o bron trzeba ciagle dbac, musi byc w odpowiednim miejscu przechowywana, czesto czyszczona i odpowiednimi srodkami konserwowana.
Mysle, ze wzbogacilo by to rozgrywke jak wprowadzenie patu typow pistoletow, jak i muszkietu. Oczywiscie, aby nie przesadzic z zaletami tych broni trzeba zrekompensowac wadami podanymi wyzej.
Prawie wszystkie wymienione wady znikają, jeśli ktoś w Warhammerze wymyśli w końcu proch bezdymny. Proch bezdymny jest wsypywany do łuski, na której osadza się pocisk. Tak powstaje w uproszczeniu broń łuskowa, dzisiejsza.
Ale, wszystko zależy od MG. Fruwające łuski i walenie z karabinów chyba trochę psuje klimat fantasy. _________________ Ulfir Egillsson, Norsmen -Wichry Północy
Fruwające łuski i walenie z karabinów chyba trochę psuje klimat fantasy.
Wtedy już lepiej grać w Cyberpunka niż w Warhammera. Ja rzadko wprowadzam broń palną do gry, mają ją przeważnie zwadźcy i rozbójnicy. W podręczniku nie jest napisane dokładnie jak się wykorzystuje taką broń, ale wprawiony i mądry mistrz gry na pewno wymyśli swoje zasady, czyli takie jakie podał Palioo. Choć dodałbym jedną rzecz to BARDZO DUŻYCH BRONI PALNYCH- niecelność. Minus do US dla takiej broni powinien być -20 CONAJMNIEJ. Dlaczego tak sądzę? A bo czytałem książkę średniowieczną, gdzie był następujący dialog:
- ej koleś, ta broń jest super! Patrz jak tego konia w góre wywaliło! Coś niesamowitego
- aj weź z tej broni mi do rąk nie dawaj
- czego?
- po pierwsze: nie celowałem w konia tylko w jeźdźca, po drugie: nie w jeźdźca tego konia tylko tego 2 metry dalej
Troche mnie to rozbawiło, ale cóż, kiedyś były tego typu bronie i napewno było one zawodne, i niecelne. Oczywiście ma tu do rzeczy JAKOŚĆ BRONI. Kiepska broń powinna się często zacinać (lub nawet wybuchać ) a najlepszej jakości broń powinna być doskonale wyważona, nie zacinać się i mieć wstawiony jakiś celownik, choćby z minimalnym prawdopodobieństwem dobrego ustawienia.
Jeśli Warhammer ma wyglądać nieoficjalnie, czyli średniowiecznie, to broń palną faktycznie możemy o kant dupy rozbić.
Jeśli gramy na oficjalnych zasadach, broń palna powinna z biegiem czasu wyprzeć totalnie pancerze, łuki i kusze. Powinna być celniejsza i bardziej odporna na zamakanie. Bardziej stabilna, itp. Czyli typowo renesansowa. _________________ Ulfir Egillsson, Norsmen -Wichry Północy
Ostatnio zmieniony przez Ethereal dnia Nie Wrz 07, 2008 21:51, w ca³o¶ci zmieniany 1 raz
A myślicie że czemu Imperium nie używa łuków ani kusz w głównym, regularnym wojsku? Mają tylko oddziały muszkieterowskie (według WFB)!
No tak, używa się ich i to przeważnie. Lecz broń palna wymaga długiego przeładowywania, w walce bezpośredniej nie ma szans na przeładowanie, lecz przed oddziałem regularnego wojska stoi zawsze oddział uzbrojony w broń do walki w starciu. Imperium ma uzo pieniedzy (chyba) na uzbrojenie swoich żołnierzy w dobre, nie zacinające się pistolety.
Ethereal napisa³:
A skÄ…d wziÄ…Å‚ siÄ™ tam PISTOLET?
Genialne krasnoludy je skonstruowały. Mieszkają w górach więc mają dużo złóż żelaza, choć skaveny, gobliny i inne stwory im przeszkadzają w ich wydobywaniu.
Oczywiscie renesansowa bron palna na proch czarny, to nie ulega watpliwosci.
W bitwie najwiekszym problemem jest wlasnie czas przeladowania broni, muszkiet gladkolufowy przeladowywalo sie ok 3-3,5 min, muszkiet gwintowany 4.5 min. I na to jest sposob, ustawiano strzelcow w szeregi w liczbie takiej, aby ostatni szereg mial juz przeladowana bron w momencie kiedy przychodzila jego kolej.
Kazdy strzelec uzbrojony byl w muszkiet oraz rapier potrzebny gdy zawiedzie bron palna.
Jeszcze pare szczegolow:
Najciezszy muszkiet piechoty
- dlugosc ok. 175 cm potrzebny forkiet (podporka)
- kaliber 18-20 mm - ciezar kuli ok 50g
- ciezar broni to 5-7 kg
Najlzejszy muszkiet piechoty
- dlugosc ok. 135-150 cm potrzebny forkiet (podporka)
- kaliber 17-19 mm - ciezar kuli ok 40g
- ciezar broni to 3,7-4,5 kg
Ja jako MG pozwalam moim graczom na posiadanie lub używanie broni palnej, wolna wola. Byle by zachować zdrowy rozsądek. Nie ma natomiast u mnie strzelców wyborowych lub też co drugi napotkana persona jest wesołym posiadaczem broni owego gatunku. Wszystko z umiarem, preferuje gdy świat jest jest na etapie mieczy i łuków a takie "zabawki" posiadają tylko na prawdę zamożni lub inżynierowie krasnoludzcy.
Natomiast jako gracz muszę się przyznać że ani razu nie posiadałem broni palnej Po pierwsze nie pasowały do klimatu mojej postaci a po drugie mam chyba jakieś obrzydzenie do takiej broni...
P.S: Po krótkiej przerwie jednak wracam na forum Mam nadzieje że orth w końcu nauczy się że nie pisze się Xary tylko Xsary ^^ _________________ #Sesja Przyjaciel czy wróg? - Frank albo Fred
U mnie towarzysze z reguły nie noszą broni palnej. Może to dlatego, że mojemu koledze podczas gdy ten grał krasnoludem oderwało obie ręce jak strzelał z rusznicy . A jesli byłbym MG to myślę, że pozwalałbym na strzelanie z w/w broni. Oczywiście tak jak poprzednicy uważam, że wszystko powinno być stosowane z umiarem - broń palna tylko dla zamożnych szlachciców i/lub inżynierów...
Moim zdaniem w Warhamerze powinno prawie całkowicie zabraknąć broni palnej (Zwłaszcza wśród ludzi), ale u krasnoludów powinno być sporo. Broń palna powinna być niezwykle silna, ale też i zawodna. Może urwać głowe przeciwnikowi jak i ręce właścicielowi. Osobiście także nigdy nie używałęm broni palnej, jakoś słaba mi się wydaje a elfi łuk bardziej wprowadza mnie w klimat Warhammera
Ludzie bez broni palnej? Nie, to nie przejdzie. Krasnoludy faktycznie wymyśliły broń palną i proch, ale to ludzie ją udoskonalają i wprowadzają nowe odmiany, nie mówiąc już o używaniu.
Jak wiadomo krasnoludy nie trawią inicjatywy i nowych pomysłów. Dlatego te krasnoludy, które są "napalone" na nowe pomysły przystają do ludzisk.
Ludziska wiedzą co mają w łapach. Początki są za nimi. Teraz są metody prób i błędów oraz ulepszanie. Broń palna sprawdziła się w armii Imperium w walce z Orkami i Goblinami, Bretonią oraz Chaosem. _________________ Ulfir Egillsson, Norsmen -Wichry Północy
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Id¼ do strony 1, 2, 3Nastêpny
Strona 1 z 3
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach