Walczysz z Gimbrinem... Cięcie, sparowanie, unik, zamach... Nie wiesz ile walczysz. Wszędzie wokół was słychać krzyki i szczęk broni, lecz nikogo nie widać, poza niewyraźnymi postaciami w kłębach dymu i jęzorach płomieni. W końcu... Potężnym ciosem Morgahuna łamiesz topór Gimbrina, walisz go po łbie rękojeścią tak że pekł mu hełm na dwoje i spadł... Posyłasz butem Gimbrina na glebę... Zaczyna się on śmiać i zapala kilka przytwierdzonych, do tej pory ukrytych w zbroi bomb zapalających.
GIMBRIN:-Zginiesz ze mnÄ…... <masz jeszcze kilka sekund na dobicie Gimbrina i ucieczkÄ™>
ABUK
Wstajesz z bronią... Padasz z powrotem na posadzkę, z potężnym bólem głowy. Wykonałeś anrazie swe zadanie... Zabiłeś Wulfgara Szalonego. Siadasz w poprzek schodów na mury. Wszyscy już z nich zbiegli. Powalasz jeszcze kilku natrętów i dobijasz ich. Ciężko dysząc, z wyszczerbionym mieczem i dużą ilością drobnyych ran siedzisz, przyglądając się płomieniom które trawią twierdzę. Widzisz niewyraźne zarysy walki w kłębach dymu... Po długim czasie płomień rozrasta się i widzisz jak Xsary powalił Gimbrina Stonecrucha na glebę.
FILAVANDREL
Walisz z Thyrwindem magią oraz bronią. Ty z dwuraka, Thyrwind z korda. Krasnoludy Chaosu padają w zamieszaniu spowodowanym śmiercią ich króla. Ludzi Gildii jest zbyt mało by skutecznie walczyć. Walka trwa długo i płomienie mocno się rozprzestrzeniły. Wojacy Voldo wycofali się z twierdzy razem z Vortigernem. Malek i Sarafani chcą kontynuować polowanie, gdyż jako żywe zbroje odporni są na ogień i dym. Ciężkie warunki w końcu zmuszają resztki twoich ludzi i Thyrwinda do opuszczenia twierdzy. Zaraz za murami organizowane są dwie grupy wojska... Jedna kieruje się w stronę, gdzie zbiegły niedobitki wszystek Chaosu, druga do ostatniej odnogi podziemi. Stoisz przy bramie, obserwując jak Xsary powalił na glebę Gimbrina Stonecrusha. Zauważasz też kątem oka Abuka, siedzącego w poprzek schodów prowadzących na mury. Wokół ciała wrogów, których ubił mieczem. _________________ Ulfir Egillsson, Norsmen -Wichry Północy
<patrze na pobojowisko i rozmyslam o bylej walce, patrze na Abuka, i ciala obok niego>-Abuk chodz trzeba sie przegrupowac!!!!
<patrze na swoich ludzi>
-Gotowi do nastepnego starcia?? Wiem ze jestescie zmeczeni ja tez ale musimy stawic im czola i pokonac raz na zawsze sily chaosu!!!!!!!!!
Przygotowac sie do wymarszu!!!!!!!!!!!!!!!!!! _________________ Life is only real then,when 'I'am"
When I walk on the way,on the Fourth Way
SESJA ALDORF:generał Filavandrel
I wkońcu nadszedł ten dzień! Gimbrin leży i myśli że zginę razem z nim... Co za głupiec... Dobijam go a uderzam z całej siły z wielką nienawiścią. Jaka to szkoda że nie mogę postać nad jego zwłokami... Gdy dobiję krasnala uciekam ile w nogach mam sił. _________________ #Sesja Przyjaciel czy wróg? - Frank albo Fred
<otrząsnąłem się wstaje leniwie i ide do Filvandrela przyśpieszając kroku i staram się być czujny żeby nie dać się znów zaskoczyć dochodzę do niego i mówię mu>
-No więc kiedy to się skończy?? kogo mam jeszcze zabić?? jakieś specjalne zlecenia <chwytam się za potylice i syknąłem z bulu po chwili dodaje > kurwa jebany chaośniak.... a więc gdzie idziemy??
Dobijasz Gimbrina. Uciekasz w momencie eksplozji. Wydostajesz się, a za Tobą teren pokrywają na chwilę płomienie z bomb. Stajesz przed Filavandrelem, Vortigernem, Abukiem i Voldo. Za nimi wojsko i ludzie Filavandrela... A przynajmniej resztki. Za Tobą idą nieco przetrzebieni, ale zadowoleni z siebie Sarafani z Malekiem na czele.
Słychać ryk wściekłości. Znajoma postać zeskakuje z muru powyżej was, stając w połowie do Abuka i Filavandrela. Jego dwurak płonie czerwonym ogniem...
ABUK/FILAVANDREL
Voldo podchodzi i zerkając, mówi...
VOLDO:-Panie Abuku. Nikt już nie został. Tamte dwie grupy dobiją tych którzy zostali. Nasze zadanie... PAŃSKIE zadanie wykonane. Wiem, że Malek ma jakieś prywatne zadanie, może się pan skusi przed odejściem. Co do nagrody, dostanie ją pan po wyjściu na powierzchnię. Świetna robota! I Ty, panie Filavandrel także doskonale sobie z Thyrwindem poradziłeś. Boleję nad ilością strat wśród naszych ludzi... Ale przynajmniej odegnaliśmy zagrożenie aż do następnej Fali Chaosu... Czyli, nie wiem, może około 20 lat? Ach, pan Vortigern także wykonał swoją robotę. Pakt został wypełniony, zapewnię panu dekrety, za pomocą których swobodnie, jako bohater może pan po Imperium łazić, dopóki nie złamie pan któryś z praw, nawet lokalnych. Ochrona Imperium spoczywa na panie teraz, poza Altdorfem także. Świetna robota, stworzyliśmy dziś historię. Proszę tylko nie opowiadać o podziemiach ani o tym co tu zrobiliśmy. Nie chcemy wywołać paniki, zapieczętujemy też wejścia do podziemi. Mag Thyrwind narazie medytuje... O, Xsary El'Dyn, Paladyn Malek i Sarafani wykonali zadanie. Odpocznijmy teraz, a ci którzy chcą pomóc Malekowi i zyskać premię niech z nim potem porozmawiają.
To mówiąc, Voldo i Vortigern skiwają głowami, po czym wchodzą do posipesznie utworzonego obozu z namiotów. Nagle, słychać ryk wściekłości, jakaś zakapturzona postać w płaszczu z płonącym czerwonym ogniem dwurakiem zeskakuje z muru na glebę, rozdzielając was od Sarafanów. Malek i Xary występują naprzód, Sarafani otaczają teren... _________________ Ulfir Egillsson, Norsmen -Wichry Północy
<przylanczam sie do ludzi ktorzy staja na przeciw tej istocie>
- A to co??Znowu jakis demon??< po czym rycze na caly glos,ktory zmienia sie i zaczyna brzmiec jak z zaswiatow>O bogowie Dawnych Elfow,Pierwszej rasy przyjdzcie mi z pomoca dajcie mi sile na pokonanie wrogow tak poteznych jak demony z ktorymi przyszlo mi juz walczyc!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!< medytacja do bogow przez co staje sie szybszy silniejszy i bardziej zywotny i wytrzymaly,oraz moja postac staje sie wieksza _________________ Life is only real then,when 'I'am"
When I walk on the way,on the Fourth Way
SESJA ALDORF:generał Filavandrel
O cholera! Czyżby to Valdis? Oby nie... Nie mam ochoty na pojedynek z nim. Stoję skupiony miecz mam skierowany na dołu. Czekam na rozwój wydazeń... _________________ #Sesja Przyjaciel czy wróg? - Frank albo Fred
Psotać, odwrócona w stronę Filavandrela i Abuka, z pochyloną głową w kapturze i opuszczonym mieczem obserwuje wzrost mocy Filavandrela... Mówi znajomym, nieco rozbawionym głosem do Ciebie.
VALDIS:-Chusta Xsary. Chusta i miecz... Masz bardzo brudny miecz. <śmieje się cicho> _________________ Ulfir Egillsson, Norsmen -Wichry Północy
- Heh Valdisie... Widzisz nie znalazłem czasu na wytarcie miecza... Pozwól mi to teraz zrobić...
Z wewnętrznej kieszeni płaszcza wyciągam białą chustę. Nie ma na niej ani jednej plamki, aż dziwnie... Przykładam chustę jak najbliżej rękojeści i powoli przesuwam w górę ostrza. Krew zmywa się. Gdy miecz jest już czysty wyrzucam chustę.
- Już po wszystkim, dopełniłem zemsty... Czego tu chcesz? _________________ #Sesja Przyjaciel czy wróg? - Frank albo Fred
<przygladam sie postaci>
-Czy ktos zna to cos??????Xary o co tu na bogow pierwotnych sil chodzi!!!!!!Kim ty jestes<zwracam sie do postaci przygotowany do ataku lub do obrony przed jego atakiem > _________________ Life is only real then,when 'I'am"
When I walk on the way,on the Fourth Way
SESJA ALDORF:generał Filavandrel
Postać śmieje się cicho... Odzywa się suchym, prawie szepczącym głosem do Filavandrela.
VALDIS:-Już mnie nie pamiętasz, generale Filavandrel? Może i mnie samego nie znasz, ale znasz ciało w któym żyję. To ciało to Valdis Loriannav... Kapitan Elitarnego Oddziału Zwiadowców Gwardii Imperatorskiej. Po głupich perypetiach na Cmentarzu uwolniłem się wreszcie z błogosławieństwem mego Pana, Khorna. Jestem Xortec, większy demon Khorna. Do usług waszych! <uśmiecha się przewrotnie>
Teraz, kiedy pokonaliście armię, z którą się sprzymierzyłem, nie mam nic do roboty. Nie gniewam się na was... Teraz macie dwie możliwości do wyboru: albo puszczacie mnie, wychodzę z podziemi i Altdorfu i idę gdzie mi się podoba i robię co chcę, albo spróbujecie okaleczyć ciało Valdisa i spróbować mnie samego zabić... Wybór należy do wa<Malek przerywa mu wpół słowa>
MALEK:-Nie, Xortec. Samuel jest z nami i unicestwi cię raz na zawsze. Uleczy Valdisa ze skazy Chaosu i wszystko skończy się tak jak powinno!
VALDIS:-Głupcze, kim jesteś<odwraca się do Maleka... widząc go, przeraża się lekko> Malek... Paladyn Malek, nieśmiertelny wojownik Prawa. I Samuel, kapłan Alluminasa i przyjaciel Valdisa. Szlag by was trafił!<rzuca się na niego grupka Sarafanów... ten z łatwością spopiela ich swoim mieczem>
Samuel inkantuje jakąś magię, rozpościerając potem sferę ochronną. Sarafani próbują ustrzelić z kusz Xorteca, Malek ciska kulami energii w niego... Wszyscy nie odnoszą skutku. Xortec rzuca się w stronę Xsarego... Uderzenie, unik, pchnięcie, sparowanie, cięcie, unik...
Pchnięcie...
Xsary, miecz nie spopielił Cię, lecz przebił na wylot. Xortec wyszarpuje miecz i posyła Cię na glebę... Morgahun upadł i zgasł. Nie zostało Ci wiele życia, to chyba Twój koniec...
Malek z rykiem wściekłości zdwaja moc magiczną, Sarafani walą bełtami z furią i gniewnym chórem. _________________ Ulfir Egillsson, Norsmen -Wichry Północy
Padam na ziemię... Może i Gimbrin miał racje? Poległem... Ale nie obok niego... Dopełniłem zemsty, spełniłem obietnicę... Oby moi towarzysze zabili demona... I żeby Valdis wyzdrowiał...
A co z Esmi, Nathielem i mym bratem Filo? Będę przy nich czuwał... Nawet po śmierci...
Zawsze chciałem umrzeć w lesie... Ludzkie miasto...
Śmierć nie jest aż taka zła... _________________ #Sesja Przyjaciel czy wróg? - Frank albo Fred
<przysiadam,zaczynam medytowac z otwartymi oczami z mego ciala unosi sie niezwykla aura.pod czas niej wstaje i zaczynam mowic w starozytnym jezyku elfow w miejscu gdzie stoi postac Valdiasa pojawia sie nagle kolumna oslepiajacego swiatla w tym momecie koncze medytacje moje ruche sa 3 krotnie szybsze i atakuje go>
-teraz ty sie przeniesiesz spowrotem do swojego swiata,oto przejscie ktorego nawet ty nie jestes w stanie powstrzymac gin zatem a cialo Valdiasa zostanie tu gdzie jego miejsce i jego dusza wruci na swoje miejsce
<przypuszczam szturm na niego nie zwarzajac na strzaly sarafinow,staram sie go zmeczyc na tyle by byl za slaby by stawic opor przejsciu > _________________ Life is only real then,when 'I'am"
When I walk on the way,on the Fourth Way
SESJA ALDORF:generał Filavandrel
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach