- Ginchiyo... te walczące klany, mogą stać się naszymi sojusznikami. Już teraz są zjednoczone, ale brak im wyraźnego celu. Udajmy się do ich daymio, a później do Mori. Wspólny wróg Shimazu stanie się elementem utrwalającym przyjaźń.
Jeśli się zgodzi, kierujemy się do klanu Ochi. _________________ #Przyjaciel czy Wróg => Alex Zir, człowiek, magister alchemik.
#Przekleństwo Wzgórz Hager => Brokk Imrakson, krasnolud
#Sylvania - Ziemia Przeklętych => Gerhard, człowiek
#Lily et Pique - Blaise Cillianmour, szlachcic
Ginchiyo wyraziła się sceptycznie na ten temat. Tachibana do niedawna byli rywalami Ochi i Otomi, poza tym Mori nie będą w sojuszu ze swoim wrogiem. Nie mają na razie zatargów z Shimazu, a Kyushu to dla nich odległy cel. Najpierw stoją im na drodze trzy klany, osłabienie i potyczki z Oda na granicy.
Mimo to postanowiła że udacie się do Ochi i Otomi, rozdzielając się. Wskazała ci na prowizorycznej mapie prawdopodobny główny obóz tego małego klanu...
Ostrzegła jednakże przed ich agresywną reakcją. _________________ Ulfir Egillsson, Norsmen -Wichry Północy
Uśmiecham się na myśl o agresywnej reakcji, bo choć nie szukam śmierci, każde zagrożenie traktuję z przymrużeniem oka.
Pytam się jeszcze przed rozdzieleniem, gdzie ponownie możemy się spotkać. Żegnam ją błogosławieństwem i ruszam w kierunku domniemanego położenia obozu Ochi. Po drodze wypatruję śladów bytności ludzi, by nie krążyć zbyt długo. Staram się ukrywać, by nie przyciągnąć uwagi potencjalnych przeciwników, czy nawet samych Ochi. _________________ #Przyjaciel czy Wróg => Alex Zir, człowiek, magister alchemik.
#Przekleństwo Wzgórz Hager => Brokk Imrakson, krasnolud
#Sylvania - Ziemia Przeklętych => Gerhard, człowiek
#Lily et Pique - Blaise Cillianmour, szlachcic
Ustaliliście miejsce spotkania w pobliżu brzegów Kyushu do których pierwotnie się kierowaliście.
Dotarłeś na ziemie tymczasowo kontrolowane przez siły Ochi dość szybko. Twoje umiejętności pozwalają na bezproblemowe ukrycie się wśród skał i palmowych drzew.
Podsłuchałeś wieści które powstrzymały na chwilę twój marsz w stronę głównego obozu Ochi. Jak się okazuje, trepy i samuraje rozmawiają czasem o planach Ochi-Otomi by połączyć się w sojuszu z Shimazu i odeprzeć Amago oraz Mori z wyspy - po czym najechać Honshu, zaczynając od Chugoku.
Poszukują także Tachibana Ginchiyo by ostatecznie pogrążyć ten klan w klęsce i oddać kobietę Shimazu jako kartę pieczętującą współpracę. _________________ Ulfir Egillsson, Norsmen -Wichry Północy
Zatem trzeba będzie zmienić ich plany. Tachibana bez problemu przekona do siebie Amago, ale Ochi i Otomi trzeba będzie przekonać siłą lub podstępem. By zwyciężyć Shimazu, zapoluję na ich daymio...
Przekradam się dalej w stronę głównego obozu. Moim celem jest przywódca Ochi. Chcę się do niego dostać nocą, niekoniecznie zostawiając za sobą trupy. Wyostrzam zmysły i wykorzystuję swoje umiejętności. Ludzie mają gorszy słuch niż zwierzęta... nie mają tak dobrego węchu, a przede wszystkim są zbyt pewni siebie. To znacznie ułatwia sprawę. Mimo wszystko słyszałem o skuteczności nippońskich ninja, więc uważam na siebie. _________________ #Przyjaciel czy Wróg => Alex Zir, człowiek, magister alchemik.
#Przekleństwo Wzgórz Hager => Brokk Imrakson, krasnolud
#Sylvania - Ziemia Przeklętych => Gerhard, człowiek
#Lily et Pique - Blaise Cillianmour, szlachcic
Wykorzystałeś swoje zdolności oraz umiejętności by przekraść się między coraz gęstszymi wartami i patrolami Ochi aż prawie że do serca ich obozu. Jest to o tyle łatwe że wróg czuje się pewnie, a nie posiada Ninja.
Jednakże ty również popełniłeś jeden błąd. W swojej arogancji dorównujesz innym ludziom i nie wziąłeś pod uwagę... przypadku.
Oto bowiem przypadkowo natknąłeś się na wrogi patrol. Od razu wynikłą krwawa walka z której wyszedłeś zwycięsko, zabijając kilku wrogów - jednakże ostatecznie zostałeś otoczony przez dziesiątki jak nie setki zbudzonych wrogów. Zostałeś wzięty do niewoli.
Za pomocą wymyślnych i okrutnych "cathayskich tortur" przeprowadzanych za pomocą wbijania cienkich igieł w odpowiednie miejsca na skórze, wygadałeś się na temat całego twojego pobytu na Kyushu, ku rozczarowaniu Daimyo Ochi - myślał on bowiem, że masz do powiedzenia coś więcej.
Okazało się, że Ginchiyo wpadła w podobny sposób i zrobiła podobne rzeczy. Siedzisz w klatce na środku obozu, zawieszonej na palu. Zabrano ci dobytek. Z rozmów żołnierzy wynika, że mają was obydwoje zgromadzić tu i wysłać do sił Shimazu które właśnie zbliżają się w okolice miast Hiroshima i Nagasaki by bić się w Wojnie Handlowej - oraz tu, by walczyć z Ochi i Otomi.
Jeśli dojdzie do sojuszu, stracicie życie, Tachibana znikną na zawsze a Ochi i Otomi połączą się w sojuszu przeciwko Amago i Mori. _________________ Ulfir Egillsson, Norsmen -Wichry Północy
Przeklinam siebie w duchu za pomyłkę... chociaż nie wiem jak mogłem nie usłyszeć wrogiego patrolu zanim na niego 'wpadłem', no i nie wiem czemu od razu nie uciekłem wiedząc, że odgłosy walki mogą przyciągnąć resztę wojowników. Jednak zrzucam to na złośliwość złych duchów.
Obserwuję obozowisko i staram się dostrzec jakąś regułę przy zmianie straży, ruchach patroli, a przede wszystkim obserwuję moich strażników. Oglądam w międzyczasie swoją klatkę. Jeśli mam okazję badam dotykiem połączenia i staram się wyczuć słabsze punkty. Jeśli to drewniana klatka, nie powinno być w razie czego problemu z wyłamaniem krat. _________________ #Przyjaciel czy Wróg => Alex Zir, człowiek, magister alchemik.
#Przekleństwo Wzgórz Hager => Brokk Imrakson, krasnolud
#Sylvania - Ziemia Przeklętych => Gerhard, człowiek
#Lily et Pique - Blaise Cillianmour, szlachcic
Po dłuższych oględzinach, zauważasz że klatka (zrobiona z drewna wzmacnianego niekiedy żelazem) jest w stanie się otworzyć lub uszkodzić, ale praca nad tym będzie wymagała trzech dni jeśli nie chcesz zwrócić na siebie uwagi swoich oprawców. W innym przypadku mógłbyś otworzyć to nawet w jeden dzień... ale gdzie jest twój sprzęt? Poza tym jesteś w środku wrogiego obozu.
Za dwa dni ma przybyć transport z uwięzioną Ginchiyo, zaś sama podróż do Shimazu zajmie kolejne dwa dni - wystarczająco by uporać się z tą klatką, jeśli oczywiście będą cię w niej transportować. _________________ Ulfir Egillsson, Norsmen -Wichry Północy
Nie zamierzam na razie uciekać, ale już teraz zaczynam pracować nad klatką. Uważam na strażników. Jeśli moich rzeczy nie ma na widoku, to pewnie przetrzymuje je sam daymio. Moja szabla z pewnością go zaciekawiła. Czekam na Ginchiyo. Razem będziemy mieli większe szanse na wyjście z tego cało. W duchu obiecuję sobie, zapolować na daymio Ochi. Co prawda jest słaby, ale wyrządził mi krzywdę... Hakkard takich czynów nie puszcza w niepamięć. _________________ #Przyjaciel czy Wróg => Alex Zir, człowiek, magister alchemik.
#Przekleństwo Wzgórz Hager => Brokk Imrakson, krasnolud
#Sylvania - Ziemia Przeklętych => Gerhard, człowiek
#Lily et Pique - Blaise Cillianmour, szlachcic
Karmiony podłym żarciem, wyszydzany przez straże i pracując nad swoim uwolnieniem, spędziłeś tak te dwa upokarzające dni.
W końcu przybył transport z Daimyo Tachibana. Jak się okazuje, zabrano jej miecz oraz zbroję, lecz trzymają je również w transporcie. Ma to być trofeum dla Shimazu, tak samo twój ekwipunek.
Przeniesiono twoją klatkę na wóz, stawiając ją zaraz obok jej. Wydaje się być nieprzytomna, a odziana jest w podarte łachmany które kiedyś mogły być kimonem samuraja.
Przez kolejny dzień podróży ostrożnie udało ci się dokończyć czynu naruszenia klatki. Twój ekwipunek jest blisko, wy jedziecie przez trakt w popołudniowych godzinach, a ty możesz w każdej chwili zaskoczyć ich i się uwolnić. Nie jest ich wielu, może z pięcioro sługusów i dziesięciu wojowników - z czego tylko dwóch to samuraje. _________________ Ulfir Egillsson, Norsmen -Wichry Północy
Czekam, aż będziemy na odludziu. Jak tylko wyczuję odpowiedni moment wyłamuję pręty klatki i rzucam się do swojego ekwipunku. Pierwsze co biorę to maska. Przykładam ją do twarzy i wykrzykując wiązankę w języku czarnego lądu rzucam się na wojownika stojącego najbliżej klatek. Jak tylko uporam się z nim odwracam się na moment do reszty by ich przestraszyć i kopię w klatkę Ginchiyo by nadłamać pręty i ją obudzić. _________________ #Przyjaciel czy Wróg => Alex Zir, człowiek, magister alchemik.
#Przekleństwo Wzgórz Hager => Brokk Imrakson, krasnolud
#Sylvania - Ziemia Przeklętych => Gerhard, człowiek
#Lily et Pique - Blaise Cillianmour, szlachcic
Wybiłeś drzwiczki klatki i porwałeś za swoją szablę i maskę. Dobrym ruchem było nałożenie jej i użycie jej magii - bez tego pewnie by ciebie dopadli.
Zdjęci strachem, wrogowie sterczą jak słupy soli. Zaszlachtowałeś najbliższego strażnika i kopnąłeś w klatkę. Tu się przeliczyłeś. Kobieta nadal jest nieprzytomna, a uderzenie w wzmacniane żelazem drewno spowodowało jedynie ostry ból w nodze.
Wróg wykorzystał tą chwilę. Inni się zbiegają. Jakaś strzała przejechała ci po prawym ramieniu, zabierając ze sobą strugę krwi. _________________ Ulfir Egillsson, Norsmen -Wichry Północy
Wyję rzucając się między nich z szablą. Staram się być zawsze blisko walczących i nie trzymać ich na dystans. Przez cały czas się ruszam zmieniając miejsce, jeśli trzeba taranując innych, wskakując na nich i przewracając. Unikam sytuacji w której którykolwiek z przeciwników mógłby mnie ustrzelić. Szablą uderzam korzystając z części ostrza tuż przy rękojeści. Jeśli ktoś próbuje mnie uderzyć, nie paruję... unikam i łapię wolną dłonią za rękę przeciwnika wytrącając mu broń. Jeśli sytuacja jest odpowiednia i jestem naprawdę blisko przeciwnika, co uniemożliwia dobre uderzenie szablą, korzystam z głowy, albo wbijam mu palec w oko. _________________ #Przyjaciel czy Wróg => Alex Zir, człowiek, magister alchemik.
#Przekleństwo Wzgórz Hager => Brokk Imrakson, krasnolud
#Sylvania - Ziemia Przeklętych => Gerhard, człowiek
#Lily et Pique - Blaise Cillianmour, szlachcic
Twój styl walki, szybkość i dzikość zaskoczyła przerażonych wrogów jeszcze bardziej. Mimo strachu próbowali z tobą walczyć bezskutecznie.
Jedynie dwaj samuraje ranili cię dość porządnie - w lewą rękę i w okolice prawego żebra. Wszystkich udało ci się wyciąć.
Zabrałeś swój ekwipunek, oswobodziłeś i ocuciłeś kobietę. Ta zabrała również swój sprzęt, i postanowiła schować swoją dumę na jakiś czas - znalazła komplet prostych ubrań mieszczańskich. Jeden dla kobiety, drugi dla mężczyzny. Dała ci ten dla faceta bez słowa, a sama poszła w krzaki i zmieniła swe podarte kimono na to. Do plecaka schowała ekwipunek wojownika i tobie radziła zrobić to samo.
W końcu zorientują się co się tutaj stało, ale wy będziecie już daleko. Przynajmniej pokrzyżowaliście sojusz Ochi-Otomi z Shimazu. _________________ Ulfir Egillsson, Norsmen -Wichry Północy
- Ginchiyo... nie możemy się wycofać. Nie teraz, gdy zaczęliśmy proces odbudowy twojego klanu - zaczynam rozmowę jak już oddalimy się trochę od miejsca walki - Trzeba zostawić wiadomość klanowi Shimazu, który ciągle na Ciebie poluje. Niech zwierzyna stanie się myśliwym, a Twoje imię zacznie budzić postrach w dostojnikach wrogiego klanu. Poślijmy Papie Legbie kilka dusz twoich prześladowców. Klan Otomi również zasłużył na karę. Potem możemy zająć się sojuszem z Mori. Co powiesz Ginchiyo? _________________ #Przyjaciel czy Wróg => Alex Zir, człowiek, magister alchemik.
#Przekleństwo Wzgórz Hager => Brokk Imrakson, krasnolud
#Sylvania - Ziemia Przeklętych => Gerhard, człowiek
#Lily et Pique - Blaise Cillianmour, szlachcic
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Id¼ do strony Poprzedni1, 2, 3Nastêpny
Strona 2 z 3
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach