< Przybliżam się do niej, podnoszę ją deilkatnie i kładę jej glowę wraz z poduszką na swoje kolana.......>
"Czy my tu jesteśmy sami.........sprawdź to jak możesz, a także sprawdź pokój.....
- Będzie już wszytsko wporządku - szepcze jej do ucha,po czym całuje w usta. Biorę jej ręke i też całuje
- No obudź się...obudź........teraz już ci nikt nie zagraża........nie muszę odchdzić......zostanę jak obiecałem - szepcze jej do ucha
< Rozglądam się po pokoju..........może coś dostrzegę, jakiś kawałek układanki..... _________________ #sesja Miasto: Dante Cavenaghi
#sesja Wichry Północy: Kain
Kobiet potrafiących służyć za materac jest wiele na tym naszym nie najweselszym ze światów. Ale znalezienie dowcipnie czy roztropnie gadającego materaca nie jest już takie proste
<Shiro spaceruje sobie w swoim zakrwawionym nieco stroju Ninja, z opuszczonÄ… chustÄ… i kapturem... I z No-Dachi pokrytym smugÄ… krwi.>
"Raport spisany i wysłany. To narazie koniec."
<Chowa swój miecz i kręci się niecierpliwie obok pokoju gdzie leży Jeanne.>
"Nie mogłem jej zatruć. Shurikeny nie były zatrute. To musiała być sztuczka tego iluzjonisty." _________________ Ulfir Egillsson, Norsmen -Wichry Północy
Uśmiecham się. Nalewam sobie wina i biorę łyk.
- Bardzo mi miło - mówię wesele. - Powiem ci tak, Emili. Każdy człowiek jest równy, bez względu na jego pochodzenie. Ja tobą nie mam zamiaru gardzić.
Na chwilę umilkam. Przyglądam się służącej.
- Jam jest Netril - mówię krótko. - Wręcz przeciwnie, chętnie posłucham co robisz na codzień i dlaczego nie chcesz lub też nie możesz się stąd wyrwać. _________________ #Sesja Przyjaciel czy wróg? - Frank albo Fred
<Jeanne nie reaguje, ale pociesza Cię fakt,że jej usta są gorące.Słyszysz w umyśle.>
-"Za drzwiami kręci się ninja. A komnata jest w porządku i niczego nie znalazłem co mogło by rozwikłać tę zagadkę.Mów do niej co jakiś czas. Ona to słyszy i to może pomóc."
<Minęło kilka klepsydr i zaczęło świtać. W tym czasie mówiłeś do Jeanne, a Twój przyjaciel uspokojał Cię,że wszystko powinno być dobrze. Miała koszmary, w których wołała Cię i błagała o pomoc. Otwierała oczy i z płaczem prosiła o to byś był przy niej. Było to dla Ciebie przerażające i sprawiało duży ból, lecz po kilku minutach uspakajała się i zamykała na powrót oczy. Cały czas płakała i wymawiała cicho Twoje imię. W końcu otwarła oczy i usiadła. Spojrzała na Ciebie z miłością i uśmiechnęła się.>
-Dzień dobry kochany. Załatwiłeś to co musiałeś? Mogłeś mnie obudzić, gdy już wróciłeś.
SHIRO
<Kilka klepsydr spędziłeś pod drzwiami komnaty Kaina. Słyszałeś co jakiś czas błagalny głos Jeanne, który powtarzał się kilka razy. Coś Ci mówiło, że lepiej tam teraz nie wchodzić, więc czuwałeś do świtu. W końcu nastał poranek. ZZa drzwi usłyszałeś głos Jeanne, która się chyba obudziła i ma się dobrze.>
XSARY
<Porozmawiałeś z Emili i dowiedziałeś się co nieco o niej. Podarowałeś jej maść i w ramach podziękowania przytuliła się do Ciebie. Jednak nim zdąrzyłeś zauważyć, nago wylądowaliście na Twoim łożu całując się namiętnie. Spędziliście ze sobą upojne chwile, które nie miały końca. W końcu usnęliście, padnięci, w swych ramionach.>
-------------------------------------------------------------------------------------
<Obudziłeś się. Wstaje słońce, którego promienie wlewają się przez okno do komnaty. Emili śpi słodko wtulona w Ciebie. Piękny początek dnia.> _________________ Poeta to ktoś, kto pragnie w jasny dzień pokazać światło księżyca
Gdy otworzyłem oczy spoglądam na Emili. Uśmiecham się lekko po czym mój uśmiech gaśnie. Dzisiaj mam robotę do wykonania...
Ale teraz miłe chwile... Leżę, nic nie robię. Od czasu do czasu spoglądam na Emili, czekam kiedy się obudzi. _________________ #Sesja Przyjaciel czy wróg? - Frank albo Fred
< SpoglÄ…dam na niÄ… i przyulam jÄ… do siebie , nareszcie bezpieczna... >
- Tak słodko spałaś, nie miałem serca cię budzić - delikatnie kłamie - Jak się czujesz ?
< Całuje delikatnie w czółko, i tylko patrzę......>
- Tak.....chyba załatwiłem.....- mówię < Czas pokazę dodaje w myślach >
< Obserwuje ją ze spokojem.........po chwili kladę sie koło niej, zdejmując brudne ubranie...... Całuje w policzek. Ninja wywiązał się teraz moja kolej......szczęściarz...... >
- Chcesz śniadanie albo potrzebujesz czegoś - pytam się _________________ #sesja Miasto: Dante Cavenaghi
#sesja Wichry Północy: Kain
Kobiet potrafiących służyć za materac jest wiele na tym naszym nie najweselszym ze światów. Ale znalezienie dowcipnie czy roztropnie gadającego materaca nie jest już takie proste
<Shiro rozmyśla parę minut i otwiera drzwi, wchodząc. Nadal ma ten sam strój, a kaptur bezwładnie zwisa mu na ramionach. Ma podkrążone oczy, ale mimo to, jest lekko uśmiechnięty.>
-Kain, Jeanne, widzę że już wszystko w porządku... Ech, Kain, moje zadanie wygasło. Nie musisz mi już pomagać, bo już nie ma po co. Jak się czuje panienka? <Z tym pytaniem zwraca się do obu osób.> _________________ Ulfir Egillsson, Norsmen -Wichry Północy
< Wtulony w Jeanne , podnoszę głowę >
- Mogło by być lepiej, dzięki za wszystko.......pewnego dnia zrewanżuje ci się - rzekłem
< Zamykam oczy i tuląc się do piersi Jeanne leże > _________________ #sesja Miasto: Dante Cavenaghi
#sesja Wichry Północy: Kain
Kobiet potrafiących służyć za materac jest wiele na tym naszym nie najweselszym ze światów. Ale znalezienie dowcipnie czy roztropnie gadającego materaca nie jest już takie proste
-Cóż mówić. Życzę panience spokoju i szybkiego zdrowienia. Jakbyś miał kłopoty, Kain, znajdź mnie... Będę się kręcił po Pałacu długo... Dłużej pewnie niż przeczuwam. A tymczasem, żegnajcie...
<Odwraca się i wychodzi... Przed zamknięciem drzwi słychać jeszcze jego głos.>
-Pytanie tylko, Kain, czy będziesz miał siłę albo prawo by się zrewanżować...
<Kończąc słowa, zamyka drzwi. Idzie do komnaty gdzie się przebierał w strój "służbowy", po czym zmienia ubranie na normalne i wzywa służbę. Składa strój ninjy w kostkę i układa na nim przybrudzoną broń... Resztę oręża chowa.> _________________ Ulfir Egillsson, Norsmen -Wichry Północy
<Leżysz spoglądając na Emili jakieś pół klepsydry. W końcu powoli otworzyła oczy i spojrzała na Ciebie z uśmiechem.>
-Dzień dobry. <Całuje Cię w policzek i przytula się do Ciebie.> Wyspałeś się? Powinnam już w pośpiechu się ubierać i iść do kuchni, ale wolę zostać z Tobą. Zresztą i tak mam przez jakiś czas służyć tylko Tobie i nikomu innemu, więc...Jeśli mi każesz to wstanę i pójdę po śniadanie dla Ciebie. <Spogląda Ci głęboko w oczy.>
SHIRO
<Jeanne nie odezwała się do Ciebie tylko wtuliła w Kaina. Wyszedłeś więc i udałeś się do garderoby, w której się przebrałeś.Przyszedł Anastazy i wykonał wszystkie Twoje prośby.Kilka minut po jego wyjściu weszła Amelia ubrana w jedwabną koszulę koloru błękitnego. Podeszła do Ciebie z uśmiechem i pocałowała na przywitanie. Zarzuciła ręce na Twoją szyję.>
-Wszytko poszło po waszej myśli?
KAIN
<Jeanne od razy wtuliła się w Ciebie i schowała twarz. Po wyjściu Shiro spojrzała na Ciebie z niewinnością.>
-Brakował mi Ciebie Tygrysie. Jesteś zmęczony? Mam coś w planach i... i chciałabym je zrealizować. Jednak jesteś mi potrzebny, ponieważ bez Ciebie nic z tego nie wyjdzie. Co Ty na to? Masz siły? <Usiadła na Tobie okrakiem i pochyliła się do Twych ust. Twoje i jej wargi delikatnie się stykają.> _________________ Poeta to ktoś, kto pragnie w jasny dzień pokazać światło księżyca
< Uśmiecham się szeroko i delikatnie reką przejężdzam po włosach >
- Ciesze sie , ze dobrze sie czujesz , nie nie jetsem aż tak zmęczony abys nie mogła mnie użyc do swych planow....czy mam się bać ? - pytam zartem
< Całuje ją delikatnie, i podnoszę ręce do góry w żartobliwym gescie >
- Pani rób ze mną co zechcesz.....jestem twój - uśmiecham się .....
< W końcu może zaznam spokoju, czas pokaze jak wszytsko sie tu ulozy. Przybylem tu w dwóch celach, jeden zrealizowalem......został drugi ale na to przyjdzie czas.A mam go dużo. Czekam na to co wymysli Jeanne > _________________ #sesja Miasto: Dante Cavenaghi
#sesja Wichry Północy: Kain
Kobiet potrafiących służyć za materac jest wiele na tym naszym nie najweselszym ze światów. Ale znalezienie dowcipnie czy roztropnie gadającego materaca nie jest już takie proste
-Ach, wszystko skończyło się narazie dobrze. Mam takie pytanie... Moi przełożeni anulowali poprzednie zadanie i dali mi dużo wolnego czasu. Nie mam raczej się gdzie podziać, a Pałac mi się spodobał... Dzięki Tobie. Chciałbym nieco zostać przy tobie, co ty na to? _________________ Ulfir Egillsson, Norsmen -Wichry Północy
- Później - rzekłem uśmiechnięty. - Oczywiście wyspałem się dobrze. Narazie zostań w łóżku, poleżmy jeszcze trochę. Później przyniesiesz mi śniadanie... Tak, aby zachować pozory.
Ciężko wzdycham. Spoglądam na mą partnerkę poczym uśmiecham się.
- Dzisiaj mam spotkanie z pewnym jegomościem - powiedziałem cicho. - Jeśli chcesz spotkamy się tak jak wczoraj. Wieczorem. Co ty na to? _________________ #Sesja Przyjaciel czy wróg? - Frank albo Fred
Do³±czy³: 08 Wrz 2006 Posty: 14 Sk±d: No wÅ‚aÅ›nie. SkÄ…d?
Wys³any: Wto Wrz 12, 2006 22:36 Temat postu:
<Podchodząc do strażników pilnujących wejścia na teren pałacu staram się wyglądac na najbardziej bezbronną istote na świecie>
- Witam, szukam pracy w kuchni Pana naszego Karla Franza II, jestem umówiony na rozmowę z szefem kuchni Maggotem Bigbelly. Nie wnosze ze sobą nic poza tą butelką pysznego wina Bretońskiego. Może spróbujecie?
<swoje "narzędzia" ukryłem w skrytce w pobliżu pałacu>
<Dowiedziałeś się co nieco o swych pracodawcach i miejscu, w którym podjąłeś pracę. Wróciłeś z Jeanne do waszej komnaty i spędziliście kilka miłych i bardzo upojnych chwil. Padnięci i spoceni zasnęłiście w objęciach. Budzisz się po kilku klepsydrach. Jeanne nie ma przy Tobie i nigdzie w pokoju. Kotary przy oknach są pozasłaniane. Otacza Cię przerażająca cisza i pustka.Masz wrażenie,że powietrze jest zatęłchłe i nie porusza się.>
XSARY
<Przytula siÄ™ do Ciebie.>
-Przyniosę śniadanie,ale za jakąś klepsydrę. Mam nadzieję, że nie umrzesz z głodu....A spotkamy się wieczorem na pewno. Mam Ci służyć cały czas.<Chichocze cicho pod nosem.> Czy mówiłeś wczoraj prawdę? Czy naprawdę chciałbyś być ze mną, czy tylko chciałeś zaciągnąć mnie do łoża? Powiedz mi proszę szczerze bym nie robiła sobie złudzeń i marzyła o czymś czego może nie być. <Spojrzała Ci smutno w oczy.>
COG BALDFOOT
<Zostałeś zaprowadzony do swojego pokoju i dowiedziałeś się co nieco o miejscu swojej przyszłej pracy. Ciekawi Cię kim będzie pani której będziesz gotował. Pokój masz schludny, prosty i przytulny. Za oknem świeci słońce, a po niebie leniwie płyną kłębiaste chmury.Może powinieneś się rozejrzeć później po tym miejscu skoro masz dzień wolny.> _________________ Poeta to ktoś, kto pragnie w jasny dzień pokazać światło księżyca
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach