<zaciągam się fajką, a z wydychanego dymu tworze w powietrzu zgrabne kółeczka> _________________ Bestiariusz do Warhammera 2 zajebioza!!!!!!!! Pzdr Odric z Wurtbadu
Z pomieszczenia, w którym stoi kilka krzeseł i w którym się usadowiliscie oprócz drzwi którymi weszliście znajdują się także inne - mniejsze, które właśnie teraz się otwierają. Wpada przez nie snop jaśniejszego światła.
Staje w nich kolejny żołnież - nieco mniejszy od Kapitana odziany w standardowy uniform gwardii oraz kolczugę. Ma blond włosy ścięte równo przy lini uszu i niebieskie oczy patrzące na was jakby z innego świata. Jego spojrzenie wyglada na puste i nieobecne - ale tak jest zawsze u tych którzy mają tak bardzo błękitne oczy. Zwraca się do was chłopięcym jeszcze głosem:
- Panowie pozwolą do sali. Nie ma sensu czekać w przedsionku.
'Wchodząc do głównej sali zauważacie, że nie jesteście jedynymi, którzy podjęli się misji.
Na zydlach, stołkach i przy stołach siedzi bowiem kompanija, której pozazdrościłby sam herszt Rivanni. Zakapiory i typy spod ciemnej gwiazdy. Głównie ludzie - naliczyliście piętnastu - jeden elf i grupa krasnoludów z jednym gnomem - łacznie w liczbie sześciu. Znalazł się także hobbit bez jednago oka i jakoś dziwnie szeroko uśmiechnięty - ale to tylko blizna tak sparszywiła mu uśmiech.
Ekipa rozmaitych profesji - od magów do wojów - jednak wszyscy sprawiają wrażenie zaprawionych w bojach i nie liczących się z niebezieczeństwem.
Gdy weszliście spojrzeli na was...
Poczuliście się bardzo nieswojo. Wasza obecność byłaby tu zbędna - jesteście tu tylko kolejną konkurencją. Każdy z obecnych otaksował was wzrokiem jakby sprawdzając na co was stać i czego można się po was spodziewać.
Gdy obserwacja im się znudziła wrócili do palenia fajek, opróżniania butelek i przyciszonych rozmów. Nikt z nich więcej na was nie spojrzał. _________________ Zeddicus
Do³±czy³: 19 Cze 2005 Posty: 29 Sk±d: Z wielu miejsc
Wys³any: Pon Cze 27, 2005 15:14 Temat postu:
Dhagar olał spojrzenia z sali, miał zamiar napić się jeszcze czegoś. Ten naparstek tylko rozbudził jego pragnienie.
- Polej znów - mruknął do Groma. _________________ It is better to die on your feet than to live on your knees !
Do³±czy³: 24 Cze 2005 Posty: 33 Sk±d: Wolne Miasto GdaÅ„sk
Wys³any: Pon Cze 27, 2005 21:49 Temat postu:
<W gronie istot wypatruje elfa bądź człowieka wyglądającego na najlepiej wychowanego bądź wyszkolonego we frechtunku>
<gdy takiego widzę prubuje zagaic rozmowę, jeśli nie widze nikogo takiego(co jest bardzo prawdopodobne) wracam do palenia fajki i puszczania kółek> _________________ Bestiariusz do Warhammera 2 zajebioza!!!!!!!! Pzdr Odric z Wurtbadu
Do³±czy³: 23 Cze 2005 Posty: 64 Sk±d: z tÄ…d i owÄ…d :)
Wys³any: Wto Cze 28, 2005 12:46 Temat postu:
<Szukam jakichś wlnych miejsc (stolików, krzeseł, ławek itp.) Jak znajduje to siadam i rozlewając następną kolejkę trunku mi i Dhagarowi rozglądam się po sali obserwując przybyłych (szczególnie zwracam uwagę na liczebność poszczególnych grup). mówie cicho jakby do krasnoluda, a jakby do siebie>
-cholera dużo tu ścierwa<wypijam kolejkę> _________________ Sesja Altdorf(wejście do kanałów): Grom Harginson
Sesja Wichry Północy: Diehl Jager
Do³±czy³: 19 Cze 2005 Posty: 29 Sk±d: Z wielu miejsc
Wys³any: Wto Cze 28, 2005 22:07 Temat postu:
<Wzruszył ramionami i uśmiechnął się szyderczo> - Będzie mniej do podziału łupów - <wychylił napój i postawił znów na stole puste naczynie> _________________ It is better to die on your feet than to live on your knees !
Do³±czy³: 23 Cze 2005 Posty: 64 Sk±d: z tÄ…d i owÄ…d :)
Wys³any: Czw Cze 30, 2005 23:57 Temat postu:
<Nalewając kolejną kolejkę spirytusu patrzę na krasnoluda i mówię>
-co cie bracie sprowadza do stolicy co? <szukam wzrokiem Geda, jak już go znajduje to wołam>
-Ty! pomieszany! cho no tu! <wykonuje wołający gest ręką i znów mówie do Dhagara>
-niech się chłopak nie izoluje, może się ten jego niewyparzony język na coś przyda<śmieję się gromko i wypijam trunek z kubka> _________________ Sesja Altdorf(wejście do kanałów): Grom Harginson
Sesja Wichry Północy: Diehl Jager
Rozglądacie się po obecnych starając się wypatrzeć jak najwięcej - domyślić się czegoś po ich zachowaniu...
Jednak ciężkie to typy do obserwacji...
Grupa krasnoludów w liczbie pięciu wespół z gnomem gra właśnie w karty, jednak w jakąś dziwną grę - najprawdopodobniej krasnoludzką - Grom I Dhagar - poznajecie, że jest to osławiony Gwint. Oni jedyni zdajś się nie zwracać uwagi na towarzystwo z którym przebywają. Nie obchodzi ich nawet obecność zapewne nielubianych elfów. Gra pochłonęła ich zupełnie, ale pozory mogą mylić...
Co jakiś czas każdy z nich zerka po obecnych. Wygląda na to że mają dużą podzielność uwagi i w jakiś tajemniczy sposób kontaktują się ze sobą, bądź zwracając uwagę kamratom na wydarzenia, bądź to na gesty innych obecnych w baraku.
Kolejną grupę stanowią ludzie. Trzech cichych jegomości obskurnie ubranych i siedzących zaraz pod kandelabrem na środku sali. Każdy z nich siedzi na krześle - twarzami są zwróceni ku sobie. Żaden z nich nic nie mówi. Odchyleni lekko do tyłu bujają się na krzesłach i cały czas wyraźnie badają przybyłych - teraz ich paskudne spojrzenia spoczęły na was i przyglądają się wam jakbyście byli nadzy. Są nieogoleni i brudni - zarośnięci i zapewne paskudnie śmierdzą. Jednak w oczy rzuca się coś czemu zapewne poświęcili swe marne życie - nie licząc dziwek i pijatyk. Zauważyłby to nawet ślepy gnom. Ich uzbrojenie...
Należy do najlepszych na tej sali.
Następna jest mieszanką ras. Hobbit z blizną, człowiek bez ręki i z przepaską na lewym oku, łysiejący elf z mieczem oburęcznym na plecach i kapłan, czy inszy sztukmistrz aktualnie medytujący pod ścianą. Przynajmniej sprawiający takie wrażenie. Wszyscy są dobrze odziani, chyba nie zbywa im na pieniądzach. Może pracę potraktują jako wyzwanie, może jako sprawdzian swoich umiejętności - na pewno nie jako misję zarobkową. Zresztą kto ich wie. Ze wszystkich grup oni są najgłośniejsi. Rozmawiają podnieconymi głosami o przygodach ich dziadów i plotkach krążących po mieście.
Sześciu mężczyzn ubranych w identyczne skórznie i noszących identyczne nosowe hełmy siedzi w rzędzie pod drugim końcem sali. Ich widok jest conajmniej zdumiewający. Wyglądają jak bracia.
Po dłuższej chwili wasza dedukcja podpowiada wam, że są to najprawdopodobniej chłopi przegnani z pola przez jakiegoś władykę łaszącego się na nagrodę. Jednak ich także nie należy lekceważyć. Są naprawdę potężnie zbudowani - braki w inteligencji nadrabiają zapewne krzepą.
Dopiero teraz zauważacie samotnie siedzącego jegomościa ubranego w czarne jak heban ubranie ze złotymi obszyciami na mankietach i wzdłuż szwów. Siedzi w kącie sali obok swojego czarnego kapelusza z karminowym piórem i zawadiacko podkreca swój czarny wąsik cały czas się uśmiechając. Jego bystre spojrzenie równie ciemne co jego przyodzienie zdaje się przewiercać was wzrokiem. Pod szyją rozpietą ma śnieżnobiałą kryzę, a drugą rękę opiera na pieknie zdobionej lasce. Jest nieuzbrojony. Po chwili jego spojrzenie znów przenosi się za okno, za którym upatrzył coś wartego większej uwagi niż wasze persony.
Jest jeszcze para, która aktualnie dość ostro zabawia się na drugim końcu sali. Kobieta naga od pasa w górę siedzi do was plecami, na których bursztynowego koloru warkocz porusza się w rytm jej ruchów. Mężczyzna na którego kolanach siedzi obejmuje ją wpół swoimi wielkimi umięśnionymi rękoma i unosi raz to w górę raz to w dół. Oboje wydają się całkowicie pochłonięci tym co robią, nie zważając na obecnych, a swoją ekstatyczną rozkosz manifestują całą gamą wyszukanych dźwięków i odgłosów, których nie powstydziłby się żaden czciciel Slanesha <szybko wypędzacie to porównanie ze swojej głowy>
Po chwili kobieta zchodzi nieco niżej zaczynając grzebać przy spodniach mężczyzny. On unosi głowę i spogląda na was.
Jest potężnie zbudowanym blondynem z włosami sięgającymi ramion. Ma niezwykle śniadą cerę. Nosi rudą brodę splecioną w dwa warkocze, zaś na klatce piersiowej ma wytatuowany jakiś wizerunek, jednak jego dość mocno owłosiony tors utrudnia jego identyfikację.
Jeśli chodzi o kobietę to w tej pozycji możecie wywnioskować jedynie, że pod skórzanymi spodniami kryje się bardzo zgrabny tyłeczek, a kobiece plecy i bose stopy - malutkie i zgrabne zdradzają, że najprawdopodobniej nigdy nie parała się pracą fizyczną.
Mężczyzna spojrzał na was przechylając głowę lekko na bok. Uśmiechnął się widząc jak Ged przygląda się kobiecie, a raczej mierzy jej tyłek, po czym chwycił ją jak zabawkę i wsadził spowrotem na kolana. Jazda zaczęła się od początku... _________________ Zeddicus
Do³±czy³: 24 Cze 2005 Posty: 33 Sk±d: Wolne Miasto GdaÅ„sk
Wys³any: Pon Lip 04, 2005 18:28 Temat postu:
<dosiadam siÄ™ do Hesta i Dhagara>
- Niezła ta dupeczka na końcu. Ten elegncik pod oknem to na zbyt walecznego nie wygląda. Fircyk jakiś. Co o tym myslicie??
<nabijam kolejnÄ… porcjÄ™ tytoniu do fajki, tym razem jest to Krasnoludzki Czarny No. 4>
<zaciągam się i częstuje krasnoludów>
- To najlepsze ścierwo jakie mozna znależć. Spróbujcie, a nie będziecie żałować.. _________________ Bestiariusz do Warhammera 2 zajebioza!!!!!!!! Pzdr Odric z Wurtbadu
Do³±czy³: 23 Cze 2005 Posty: 64 Sk±d: z tÄ…d i owÄ…d :)
Wys³any: Sro Lip 06, 2005 00:20 Temat postu:
<mówię do Geda> Ej Krogulec jak taki wygadany jesteś to zagadaj do tego czarnego tam <robię wymowny ruch głową w strone odzianego w czerń jegomościa> wypytaj go co i jak, bo coś mi on tu nie pasuje... _________________ Sesja Altdorf(wejście do kanałów): Grom Harginson
Sesja Wichry Północy: Diehl Jager
Do³±czy³: 24 Cze 2005 Posty: 33 Sk±d: Wolne Miasto GdaÅ„sk
Wys³any: Sro Lip 06, 2005 12:11 Temat postu:
<ściągam łuk i kołczan z pleców, zostawiam go przy krasnoludach>
<podchodzę do jegomościa w hebanoiwym ubraniu>
-Witam. Widzę że pana też tu ściąga chęć odbycia jakiejś ciekawej przygody, czy może tylko do kapitana gwardii??
-Ta nagroda to nawet nawet, chętnie widziałbym swój wizerunek na moście ... A co pana sprowadza do Altdorfu??
-przepraszam, nie przedstawiłem się. moja godnośc Mortensen, Ged Mortensen.
<dokładnie lecz ostrożnie przyglądam się broni i szczegółom ubioru tego gościa> _________________ Bestiariusz do Warhammera 2 zajebioza!!!!!!!! Pzdr Odric z Wurtbadu
Do³±czy³: 19 Cze 2005 Posty: 29 Sk±d: Z wielu miejsc
Wys³any: Czw Lip 07, 2005 11:56 Temat postu:
Dwarf parsknął kpiąco - Może i wygadany ale nie zawsze mu to pomoże. - rzekł i postawił pusty kubek na stole - Dobra ta gorzała. _________________ It is better to die on your feet than to live on your knees !
Jegomość przyodziany jest w strój pierwszej jakości - bogato zdobiony, przeszywany złotymi nićmi - pierwszorzędna robota. Opiera się o wysadzaną jakimś drogim klejnotem laskę i co jakiś czas przytupuje końcówką swojego czarnego buta ze złotą klamrą o podłogę wybijając jakiś znany tylko jemu rytm. Gdy podszedłeś do niego spojrzał na Ciebie z oczekiwaniem i obrócił się lekko w twoją stronę czekając aż z twych ust padną jakieś słowa.
- Do Kapitana Gwardii - czyli na.. hmmm.. przygodę - można by to tak nazwać. Po to właśnie przybyłem do tego miasta.
Jegomość w hebanowym ubraniu uśmiecha się szeroko i wstaje wyciągając do Ciebie rękę.
- Miło mi Gedzie - jam jest Paolenzo Rittoni - w skrócie Ritto - tak mnie wołają. Mam nadzieję na szybki zysk - dlatego przybyłem do tego miasta. A was co tutaj sprowadza? Opowiedzcie mi coś o sobie.
Mężczyzna siada i wskazuje gestem wolne krzesła stojące nieodpodal zapewne chcąc abyscie je przynieśli i przysiedli się do niego. _________________ Zeddicus
Do³±czy³: 24 Cze 2005 Posty: 33 Sk±d: Wolne Miasto GdaÅ„sk
Wys³any: Pia Lip 08, 2005 12:33 Temat postu:
<spoglądam na krasnoludów i przysiadam się do Ritta>
-tak w sumie to wszyscvy tu przyszli żeby zarobić, ale opewnie większośc z nich nie dotrwa do końca. Albo zrezygnują jak się dowiedzą o co chodzi, albo sie speniają później.
-wogóle to czym się specjalizujesz?? jakieś dobre interesy <wskazuje na eleganckie ubranie>, na poszukiwacza przygód to ty mi nie wyglądasz .<uśmiecham się> _________________ Bestiariusz do Warhammera 2 zajebioza!!!!!!!! Pzdr Odric z Wurtbadu
- ... W takiej czy innej postaci. Co do przybyłych to śmiem twierdzić, iż nie są to byle jacy najemnicy - ale znane kompanie, które niejedno zadanie wypełniły mocząc glebę krwią.
Spojrzał na was uwaznie.
- Ale o Was jednak nie słyszałem. Alboście z daleka przybyli - albo luźnym zlepkiem jestescie. Tak czy owak - miejcie się na baczności. Regułą tej gry jest brak reguł. Każdy orze tak jak może. _________________ Zeddicus
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach