Wys³any: Pon Sie 27, 2007 12:38 Temat postu: RozdziaÅ‚ Drugi: Wyspa Wiatru i Mroku
<Jesteście na wyspie. Nareszcie ląd. Jedna kobieta , piątka mężczyzn, krasnolud, dwa elfy. Piątka galerników i czterech pasażerów. Nie wszyscy sie jeszcze poznaliście. Nie wszyscy darzycie się zaufaniem. Daje sie odczuć tą atmosferę chłodu między wami i wcale nie jest to zimny wiatr z północy. >
<Narazie zatrzymaliście się na plaży. Piasek jest suchy ale chłodny. Kawałek burty statku zagrzebany w piachu może nadawał by się na opał. Oprócz tego plaża jest czysta . Słońce ledwo grzeje mimo iż wzeszło już dość wysoko. Jesteście zziębnięci, zmęczeni, głodni, zpragnieni i pełni niepokoju o to co będzie jutro a może jeszcze dziś. Nawet nie wiecie gdzie ta wyspa leży... To co was pociesza to piach pod nogami i to że jest was aż tylu, a może to także powinien być powód do zmartwień??>
<Wyspa jest zalesiona, wygląda na bardzo dużą. Palmy , gęste bluszcze i wysokie na kilkadziesiat stóp drzewa tworzą zielony parasol zakrywający wnętrze wyspy. Co czai się dalej???>
<Shinji siedzisz w zaroślach i obserwujesz tych ludzi. Wygląda jakby byli zagubieni. Niektórzy mają broń. Kto wie moze uda im sie tutaj przeżyć...Może... Przydałby ci sie sen i coś do jedzenia. W przeciwnym razie to ty możesz stać się ofiarą jakiegoś tutejszego łowcy. A są tu napewno. Czujesz to we wnętrznościach> _________________ Jestem mieczem i zbroją. Moja droga tam gdzie krew.
MG tu i tam ^^
#Sesja Przekleństwo Wzgórz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
< Wyjmuje topór zza pleców i kieruje się w kierunku resztek burty. Jeśli kawałek jest spoty rąbie go na kawałki... Jeśli nikt się nie kwapi by mi pomóc, trudno.... Gdy już uporam się z tym cholerstwem, przewieszam broń na plecach i dziwgam drewno. Rzucam drewno pod nogi moich nowych towarzyszy i mówie >
- No dobra kto umie to rozpalić.... - pytam się...mam nadzieje że drewno zbytnio nie przemokło i jakoś da się je podpalić....
< SpoglÄ…dam na reszte towarzyszy ponownie i odzywam siÄ™ >
- Trzeba by się rozejrzeć po okolicy, trza by coś upolować bo pomrzemy z głodu... Kto chętny pójśc ze mną ? - pytam się i czekam na reakcje reszty _________________ #sesja Miasto: Dante Cavenaghi
#sesja Wichry Północy: Kain
Kobiet potrafiących służyć za materac jest wiele na tym naszym nie najweselszym ze światów. Ale znalezienie dowcipnie czy roztropnie gadającego materaca nie jest już takie proste
"Ci ludzie mogą być groźni tylko wtedy jak znajdą mnie i odkryją komu służę. Jest ich więcej ode mnie a ja nie posiadam sojuszników-i ich tutaj nie znajdę. Znajdę za to wrogów i więcej krwi do przelania-coś co ukoi mój poszarpany honor i wypełni czas do odnalezienia kapitana..."
Uśmiecham się pod nosem i ruszam w chaszcze, czasem tnąc sobie drogę dobytym Tanto. Szukam drewna, głazów i ściernego kamienia czy huby drzewnej na odpalenie ogniska. Szukam również bardziej znanych roślin oraz odpowiedniego miejsca na kryjówkę. _________________ Ulfir Egillsson, Norsmen -Wichry Północy
<Rozglądam się wokół>
- Utknęliśmy...
<Zerkam na resztÄ™>
- Oczywiście nie ma co liczyć żeby ktoś miał przy sobie kapinkę prochu? Rozpalenie ogniska, może trochę potrwać...
<Zerkam w stronÄ™ Marva>
- Mam prośbę... jak traficie na ptactwo... postarajcie się przynieść z powrotem trochę piór. Przydadzą się w każdej ilości.
<Omiatam wzrokiem wody otaczające wyspę i mówię trochę ciszej>
- Nikt nie powinien zostawać sam. Pamiętajcie, że nie jesteśmy na tej wyspie sami. Ktoś tu żyje i może nas potraktować jako intruzów.
<Później szukam kamieni, które mogłyby robić za podstawę dla krzesiwa (płaskie najlepiej). Wypytuję czy ktoś ma nóż albo sztylet (ewentualnie metalowa część urwanej burty się nada) i używam go do skrzesania iskier na kamieniu. Jak zobaczę, że to działa, to w porządku. nie rozpalam wtedy ogniska, żeby nie marnować drewna, a czekam do wieczora. Jeśli jednak pomysł nie zadziała, szukam innego kamienia... aż do skutku> _________________ #Przyjaciel czy Wróg => Alex Zir, człowiek, magister alchemik.
#Przekleństwo Wzgórz Hager => Brokk Imrakson, krasnolud
#Sylvania - Ziemia Przeklętych => Gerhard, człowiek
#Lily et Pique - Blaise Cillianmour, szlachcic
<Gerhard podchodzi do "myśliwych".>
- Taa, ja pójdę z wami. Na polowaniu się nie znam, ale może wśród tych śmiesznych drzew znajdziemy jakieś odpowiednie na drzewce włóczni i inną broń, która może sie nam przydać.
<Gerhardt podchodzi także do Alexa.>
- Taa, a skąd można wydobyć proch? Może na tej wyspie jest takie miejsce? _________________ #Przyjaciel czy wróg ==> Gerhardt z Ostwaldu; człowiek, zabijaka
- Nie znajdziesz prochu... to mieszanina różnych substancji... nie znajdziesz jej w takiej postaci na tej wyspie. Bardziej mi chodzi o...
<Zastanawiam siÄ™ chwilÄ™>
- Jak coś upolujecie, to nie wybebeszajcie tego na miejscu. Będę potrzebował wnętrzności... mogę tam znaleźć odpowiedni składnik. _________________ #Przyjaciel czy Wróg => Alex Zir, człowiek, magister alchemik.
#Przekleństwo Wzgórz Hager => Brokk Imrakson, krasnolud
#Sylvania - Ziemia Przeklętych => Gerhard, człowiek
#Lily et Pique - Blaise Cillianmour, szlachcic
< Spogladam na tego co mówił o piórach >
- Jak ci na imie...tak wogóle... - pytam sie. A co do ptactwa....czym mamy je upolować, kamieniem mam w nie rzucać, czy toporem ?
< Uśmiecham się ironicznie... Spogladam na tych co chcą mi towarzyszyć >
- Dobra zbierajmy się nim zmrok nas dopadnie, nie zapuszczajmy się głęboko w las... nie znamy terenów.. nie rozdzielać się trzymać się blisko siebie i uważać pod nogi...
< Gdy wszystcy siÄ™ zbiorÄ… ruszam > _________________ #sesja Miasto: Dante Cavenaghi
#sesja Wichry Północy: Kain
Kobiet potrafiących służyć za materac jest wiele na tym naszym nie najweselszym ze światów. Ale znalezienie dowcipnie czy roztropnie gadającego materaca nie jest już takie proste
<Gerhardt podchodzi do uzbrojonego w topór "myśliwego" i patrząc mu w oczy mówi.>
- Taa, ja jestem Gerhardt ale możesz mi mówić Ostwald, a ty? _________________ #Przyjaciel czy wróg ==> Gerhardt z Ostwaldu; człowiek, zabijaka
Do³±czy³: 17 Sie 2006 Posty: 1751 Sk±d: z nienacka :D
Wys³any: Wto Sie 28, 2007 12:57 Temat postu:
<sprawdzam ekwipunek..powinienem mieć kusze i kilka bełtów, mozna by coś upolować...>
- Czekajcie! Mam kusze i mam nadzieje ze uda mi sie coś upolować, chyba ze któryś z was jest naprawdę wyśmienitym strzelcem jestem gotów mu użyczyć mej broni...aha a ty <wskazuje na człowieka przy drewnie i sięgam do pasa po sztylet> chciałeś sztylet to łap <rzucam mu bron pod nogi> tylko nie zniszcz!
<z gotową do strzału kuszą podążam za resztą w las>
- Aha i poza tym to nazywam sie Skalf... _________________ #Wichry Północy, Kazdin
#Ciężkie jest życie na morzu, Miguel Rodriguez de Gillera
<Do tej pory towarzyszyłem Beatrice i czasami coś zaśpiewałem, jeśli chciała>
- Wybacz Beatrice - mówię, gdy część "towarzyszy" idzie w stronę lasu - ale nie wybaczyłbym sobie, gdyby ominęło mnie polowanie w takiej dziczy... Będę miał o czym pisać, śpiewać, grać... No.. Grać może nie bo straciłem swoją kochaną lutnię... Niedługo wrócę.
<Wykonuję w stronę Kobiety ukłon, uśmiecham się i idę za "myśliwymi">
- Hej, poczekajcie... Pójdę z Wami, jeśli Wam to oczywiście nie przeszkadza - mówię do nich - Myślę, że się przydam...
< W tym momencie naśladuję odgłosy, jakie wydają ptaki > _________________ #Altdorf - Brujah, tak jakby człowiek
#Dzielnica Kupiecka - MG Falandar Von Geldhaben (NPC)
#Pałac Mordu - Wolfram "Nachtmann"
#Przyjaciel czy Wróg? - Domarasc Ungardt "Marzyciel"
< Spoglądam na Ostwalda i wyciągam ręke, to samo czynie w kierunku Skalfa >
- Marv, miło mi..
< spoglądam na tgo co ostatni przybiegł...i zaczyna hałasować.... Na młot Sigmara niech on się zamknie...po chwili mówie dość grzecznie >
- Jeśli możesz zamilknij...ptakami się nie najemy, lepiej zapolować na coś większego. A jak jakiś się trafi to przy okazji można zabić....Poza tym jeśli by ktoś się zbliżał to warto by o tym wiedzieć...Masz broń ? - pytam się .......
< Ide ostrożnie, uważnie patrze pod nogi... jestem czujny i przygotowany gdyby coś się na nas rzuciło... Zdejmuje topór zza pleców...> _________________ #sesja Miasto: Dante Cavenaghi
#sesja Wichry Północy: Kain
Kobiet potrafiących służyć za materac jest wiele na tym naszym nie najweselszym ze światów. Ale znalezienie dowcipnie czy roztropnie gadającego materaca nie jest już takie proste
- Alex von Zir z Altdorfu... Polowałem wieki temu, konno i z psami, ale jeszcze pamiętam, że przestraszony ptak czasami gubi pióra. Nie musicie w nie zatem rzucać toporem, ani marnować bełtów. Powodzenia. _________________ #Przyjaciel czy Wróg => Alex Zir, człowiek, magister alchemik.
#Przekleństwo Wzgórz Hager => Brokk Imrakson, krasnolud
#Sylvania - Ziemia Przeklętych => Gerhard, człowiek
#Lily et Pique - Blaise Cillianmour, szlachcic
Do³±czy³: 12 Wrz 2005 Posty: 567 Sk±d: Z Wezendorfu
Wys³any: Wto Sie 28, 2007 20:43 Temat postu:
<Staram się oddalić gdy towarzysze niedoli będą dyskutować. Udaje się w głąb lasu starając się być niezauważonym. Zbieram informacje o terenie naokoło naszej pozycji i szukam ewentualnych śladów życia. > _________________ #Przyjaciel czy Wróg? => Ludiver, człek
<Gerhardt ściska dłoń Marva.>
- Taa, jeśli mamy zapolować na coś większego, moglibyśmy przygotować kilka włóczni.
<Podążając za Marvem, Gerhardt rozgląda się co jakiś czas za piórami, o które prosił Alex.> _________________ #Przyjaciel czy wróg ==> Gerhardt z Ostwaldu; człowiek, zabijaka
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Id¼ do strony 1, 2, 3 ... 28, 29, 30Nastêpny
Strona 1 z 30
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach