Do³±czy³: 17 Sie 2006 Posty: 1751 Sk±d: z nienacka :D
Wys³any: Czw Sie 09, 2007 13:36 Temat postu:
- Od tego dnia będę unikał morza i statków, co mnie kurwa podkusiło aby podjąć tak niedorzeczną decyzję....?!
<siadam na tratwie tak aby czuć sie stabilnie, ale i nie za daleko od jej brzegu na wypadek jakby mi sie zebrało na rzyganie...co wkrótce pewnie nastąpi...tymczasowo nie angażuje się w żadne prace, to nie moja dziedzina...> _________________ #Wichry Północy, Kazdin
#Ciężkie jest życie na morzu, Miguel Rodriguez de Gillera
<Shinji natknąłeś sie we mgle na kilku rozbitków , których bez zastanowienia zamordowałeś aby się wyciszyc. Rozłożyłeś sie spokojnie na sporym kawałku pokładu. To jeszcze nie koniec. Jeszcze możesz się natknąć na tego kapitana , a wtedy możesz go wykończyć. Zastanawiasz się dokąd zaniesie cię prąd...>
<Skalf twoja ranna stopa nie wygląda najlepiej, dziura po ostrzu jest całkiem spora. Poza tym boli cie brzuch po tym ciosie rogami. Spoglądasz na krwawiącego człowieka i mówisz sobie w duchu , że z tobą i tak lepiej niż z nim.>
<Domarasc natrafiłeś na kawał masztu. Uchwyciwszy sie go starasz się nie odłączać od damy której towarzyszysz. Leniwie unosicie sie na wodzie, która staje się coraz zimniejsza.>
<Beatrice trzymasz sie kurczowo kuferka. Jak narazie nie wygląda na to żebyś miała utonąć. Mężczyzna dryfuje obok ciebie na kawałku masztu. Jest ci tak przeraźliwie zimno w nogi.>
<Marv krew ciągle z ciebie wycieka powiększając i tak sporą już czerwoną plame na tratwie. Jeśli ktoś ci nie pomoże nie dożyjesz następnego dnia....>
<Mufłaje nie dostrzegasz innych rozbitków. Nikt też nie opatrzył tego ciężko rannego mężczyzny. Krew nadal sie obficie z niego leje. Ile on jeszcze wytrzyma.? Dokąd zaniesie was wiatr??>
<Alex znalazłeś kilka szerokich desek. Nadadzą się na wiosła . Zawsze to lepsze niż wiosłować rękoma...>
<Gerhardt przez mgłe widać tylko najbliższą wode i tych co są z tobą na tratwie. Nikt nie odpowiedział na twoją uwage o żegludze , znaczy pewnie nikt się nie zna. > _________________ Jestem mieczem i zbroją. Moja droga tam gdzie krew.
MG tu i tam ^^
#Sesja Przekleństwo Wzgórz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
<dochodzę do ciężko rannego. Zrywam swoje ubranie i zawiązuje mocno na jego ranie. Cały czas go zagaduje>
-hej jak masz na imię...? Nie poznaliśmy się chyba jeszcze na statku. Napewno gdzieś tu zaraz będzie stały ląd. Rana nie wygląda tak źle
<Myślę sobie... "on chyba nie dorzyje jutra..." Nadal siedzę koło niego i cały czas z nim rozmawiam żeby nie zasnął> _________________ #Przyjaciel czy wróg --> Clem; Banita
Do³±czy³: 17 Sie 2006 Posty: 1751 Sk±d: z nienacka :D
Wys³any: Pia Sie 10, 2007 22:59 Temat postu:
<rozluźniam wszystkie mięśnie, jeśli znajdę w miarę czysty kawałek materiały na swoich ubraniach odrywam(lub ucinam go nożem) przepłukuje go, w mam nadzieje czystej wodzie morskiej, i robie z niego opatrunek na zranioną nogę i próbuje sie zdrzemnąć, albo przynajmniej odpocząć na duchu po tym ciężkim dniu..za dużo sie dziś stało...> _________________ #Wichry Północy, Kazdin
#Ciężkie jest życie na morzu, Miguel Rodriguez de Gillera
Rozglądam się bardzo uważnie po rozbitkach w poszukiwaniu kapitana. Jednocześnie, siadam ze skrzyżowanymi nogami i wyprostowanymi plecami. Opieram dłonie o kolana, opuszczam czoło i zamykam oczy, oddając się mantrze.
Powoli, spokojnie i z wydechem wypowiadam kolejne słowa wstępu do medytacji, Mroczną Mową Chaosu:
Aegh nert Khaagshy,
Ath nert Khahysh
Elek tarn Phaos.
Elek tarn shim-
Vios garath Chamon,
Vios garath Hysh,
Vios garath Azyr,
Vios garath Ulgu,
Vios garath Ghyran,
Vios garath Shyish,
Vios garath Ghur,
Vios ghe Dhar,
Ath ghe Leth, Neth, Qhaysh.
Ath Vos, Phaos et Kharnath,
Phaos etal Khaos,
Vatin fra Agshy'phak,
Vatin fra Agshyash.
Gloria Kharnath, Dominus Belli, Deus Sanguis.
Po mantrze, zatapiam się w delikatnym brzmieniu, szumie płynącej krwi w moich żyłach. Pogrążam się w transie, w melodii Krwi. _________________ Ulfir Egillsson, Norsmen -Wichry Północy
Do³±czy³: 12 Wrz 2005 Posty: 567 Sk±d: Z Wezendorfu
Wys³any: Sob Sie 11, 2007 07:06 Temat postu:
- Lepiej zacząć odpływać od tego chaotycznego paskudztwa .... Możemy się tu natknąć na mutantów albo co gorsza resztki świecącego statku... Po prostu wiosłujcie może kogoś odnajdziemy... Jesteśmy na tyle odważni by krzyczeć do innych rozbitków że tu jesteśmy żeby podpłynęli do nas czy się boimy zwracać na siebie uwagi?
<Rozglądam się badawczo po zgromadzonych> _________________ #Przyjaciel czy Wróg? => Ludiver, człek
< Chrypiąc i plując krwią mówie >
- Jestem Marv...i nie myśl że zamierzam wykitować tu na tym zadupiu...
< " Poza tym musze wykonać swoją robote...." - w myślach >
- Dziękuje za pomoc....wiesz chyab wiecej nie połyne statkiem - staram sie na dowcip...CSS - sycze z bólu
< Kurwa nie no...nie umrę w ten sposób.....>
- Jak bardzo źle jest ze mną - pytam sie....mam andzieje ze powie mi chciaż prawde.... _________________ #sesja Miasto: Dante Cavenaghi
#sesja Wichry Północy: Kain
Kobiet potrafiących służyć za materac jest wiele na tym naszym nie najweselszym ze światów. Ale znalezienie dowcipnie czy roztropnie gadającego materaca nie jest już takie proste
<Gerhard bierze jedną z desek znalezionych przez Alexa i siada przy przeciwnej "burcie" tratwy. I wskazując na zaimprowizowane wiosła, mówi do maga:>
- Taa, przynajmniej w tym mamy wprawę. A masz jakiś pomysł jak się dostać na suchy ląd? _________________ #Przyjaciel czy wróg ==> Gerhardt z Ostwaldu; człowiek, zabijaka
- Pani, może spróbujmy gdzieś podpłynąć - zagaduję - Może to nie ma większego sensu, bo ogarnia nas bezkres morza, lecz jest szansa, że trafimy na ocalałych...
"Albo na mutanty..."
- Poza tym, ruch nie pozwoli nam tak szybko zamarznąć... A nuż znajdziemy jakąś duży kawał dechy, na którym można dryfować...
<Próbuję jakoś wiosłować ręką, kopać w wodzie. Byleby się "rozruszać"...
- Może to nie odpowiednia chwila ale... Jak masz na imię? - pytam. _________________ #Altdorf - Brujah, tak jakby człowiek
#Dzielnica Kupiecka - MG Falandar Von Geldhaben (NPC)
#Pałac Mordu - Wolfram "Nachtmann"
#Przyjaciel czy Wróg? - Domarasc Ungardt "Marzyciel"
<Od wejścia na tratwę siedziałem smętnie patrząc się w niebo. Rozglądam się chwile>
-Dajcie deskę, będę wiosłował. Nie jestem ani ranny ani zbytnio zmęczony, rannym nie pomogę to żeby nie przeszkadzać będę wiosłował.
<"Dlaczego ja? To mnie przerasta, ale muszę sobie postawić za punkt honoru uratowanie tych ludzi. Muszę im pomóc!" Pomagam sobie tą myśl aż nie odejdą ode mnie myśli samobójcze.> _________________ #Estalia - w poszukiwaniu Prawdy: Sirius
#Bretonia - Czas nadziei: Sagoth
#Przyjaciel czy Wróg?: Garrett The Brox
-Beatrice...tak mam na imię.<Zaczynam ruszać nogami trzymając się jednocześnie kuferka z moimi rzeczami.Staram się nie myśleć o zimnie.>
Przyjdzie mi zginąć tak haniebnie...w wodzie!Co za złośliwość ze strony bogów.I pomyśleć,że do końca życia miałam opływać w dostatku.Jeśli tak się stanie to nosa nie wyściubię za drzwi posiadłości nigdy więcej.Oby to wszystko było warte mego zdrowia i czasu.<Spoglądam na mężczyznę.>Wybacz narzekanie,ale nic mi więcej nie zostało. _________________ Poeta to ktoś, kto pragnie w jasny dzień pokazać światło księżyca
- Ja nazywam się Domarasc - mówię z wymuszonym uśmiechem - Widzisz Beatrice, mi też nie odpowiada śmierć w wodzie. Ale miejmy nadzieję, że jednak przeżyjemy... Że jeszcze zdążymy spełnić nasze marzenia... _________________ #Altdorf - Brujah, tak jakby człowiek
#Dzielnica Kupiecka - MG Falandar Von Geldhaben (NPC)
#Pałac Mordu - Wolfram "Nachtmann"
#Przyjaciel czy Wróg? - Domarasc Ungardt "Marzyciel"
<Skalf zasnął , chyba nic go w tej chwili nie obchodzi. Nawet to , że może wypaść przy dużych falach>
<Clem wygląda na to że Marv sie jednak nie wykrwawi, przynajmniej nie dziś. Twoja prowizoryczna pomoc dała więcej niż mogłoby się wydawać. Krew już sie z niego nie wylewa.>
<Marv jesteś bardzo śpiący, jest tak strasznie zimno...>
<Wszyscy>
<Dzień upływał wolno a mgła nie opadała. Wreszcie zerwał się gwałtowny wiatr i wzburzony ocean zaczął wami rzucać niczym ziarnkami piasku na pustyni... Skupiliście się na jednym. Ze wszystkich sił trzymać się tego na czym płyniecie... To był kolejny cięzki sztorm... wiele razy fale pochłaniały was mocząc i podtapiając . Mimo waszego stanu staraliście się wytrwać, nie puścić ,nie zasnąć... Koniec końców i tak zamknęły wam się oczy...
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach