Wys³any: Czw Maj 17, 2007 21:04 Temat postu: Estalia - w poszukiwaniu Prawdy
Wszyscy znajdujecie się w drodze do Bilbali.O mieście wiecie tylko tyle że znajduje się tam wieża z wielkim spiżowym dzwonem oraz obiło się wam o uszy o tamtejszej karczmie zwanej ,,Rozkosz żeglarzy;;
Kazdin
Dotarłeś do miastowej bramy.Strażnik zatrzymuje cię i żąda abyś wylegitymował się.Znaczącym gestem pokazuje ci wejście do jakiegoś budynku przy bramie.Wchodzisz dalej i zauważasz żę do muru właściwego miasta jest kilkaset metrów.Ale cóż chcąc nie chcąc musisz iść do budynku.Chwile potem łapiesz za klamke i wchodzisz do izby.na środku siedzi jakiś urzędnik i badawczo patrzy po tobie.Chwile potem rzecze...
-Witam obywatelu,musze zadać ci kilka pytań,takie prawo.Słuchaj uważnie bo nie będe powtarzał.Twoja godność? Co cię do tego miasta sprowadza obywatelu? Ile czasu masz zamiar tu spędzić?
Patrzy na ciebie nieobecnym wzrokiem,adekwatenie widać że traktuje to jako rutyne.
Otto Friedel
Idąc do miasta drogą niezbyt przyjemną.Nogi cię bolą i czujesz że jeśli postoju nie zrobisz to nie dojdziesz.Wiesz jednak że do miasta jest jakieś 24 klepsydry drogi.Zatrzymujesz się,więc po czym opierasz się o pobliskie drzewo.Czujesz znużenie i chce ci się spać.Kilka chwil potem słyszysz kobiecy krzyk.Spoglądasz w stronę z której krzyk dochodzi i zauważysz że jakaś dziwka topi się w malutkim jeziorku kilkadziesiąt metrów za drzewem.Kobieta drze się w niebo głosy.
Hugon
Znajdujesz się przy wejściu do miasta.Strażnik podchodzi do ciebie i rzecz...
-Witam prosze przejść za mury tam jakiś jegomość czeka na Pana.Na odchodne pokazuje ci miejsce gdzie stoi jakiś człek!
Podjeżdzasz po jegomościa,a on spogląda na ciebie spod kapelusza.Jego oczy mówią same za siebie.Rozpoznajesz w nim przyjaciela.Podchodzi do ciebie i rzecze...
-Chłopcze zapraszam cię dziś do karczmy mam pewną sprawę nie cierpiącą zwłoki! Będe tam na ciebie czekał pod noc.Odchodzi od ciebie i idzie za budynek pobliski.Ty stoisz w kropce gdyż nie wiesz gdzie dokładnie podążyć.Mury zamku są oddalone a ty wiesz że to jest jakby strażnica przed mastowa.
Aimar
idziesz ścieszką przez las.Od pewnego czasu ktoś za tobą podąża.Myślisz że można by sobie podróż umilić rozmową z osobą za tobą.Obracasz się i widzisz człowieka ubranego w skóre.Na jego twarzy maluje się uśmiech.Chyba miał to samo na myśli.
Roland
Twój koń galopuje pośród lasu i w pewnym momencie zatrzymuje się i idzie wolnym kroczkiem w stronę nieopodal stojących ludzi.Owi ludzie patrzą się na siebie a twój koń zaczyna rżeć niemiłosiernie.czujesz że coś jest nie tak,coś wisi w powietrzu.
Sirius
W drodze do miasta złapałeś królika,którego jednak nie mogłeś zabić,gdyż politowanie i serce ci nie pozwoliłeś.Postanowiłeś go zabrać na krótki czas z sobą.Królik po kilku chwilach jakby przyzwyczaił się do ciebie,bo gdy ci się wyrwał to podążał za tobą.Przed wami rozciąga się polana a na pagórku rozciąga się mur i brama.Nic szczególnego na polanie nie dostrzegasz więc ruszasz z kopyta a królik podąrza za tobą jak giermek za Rycerzem.Dziwi cię to niezmiernie.
_________________ ,,Za chwałe Slaneesha Pana Przyjemności i Rozpusty''
,,wiele jest za mnÄ… i jeszcze sporo przede mnÄ…''
<Co do cholery dziwka robi w jeziorze? Podbiegam tam, akademickie studia i takaż praca zdecydowanie nie przyzwyczaiły mnie do szybkich decyzji. Oceniam głębokość wody - u mnie z pływaniem jest co prawda nienajgorzej, ale samemu dać się zatopić to też niefajnie. Gdy krzyk staje się nie do wytrzymania zrzucam koszulę, płaszcz, buty, odrzucam torbę, będąc podejrzliwym z kordem przy pasie wchodzę do wody i płynę do kobiety, gdy już się znajdę dostatecznie blisko staram się zaimplementować chwyt ratowniczy, oczywiście suto obłapując wiadome kobiece walory tej panny. Staram się wyciągnąć ją na brzeg> _________________ Bretonia - Czas Nadziei: Khorl Axler, krasnolud.
Estalia - Otto Friedel.
<Lepiej zachować ostrożność, może wcale nie być przyjaźnie nastawiony. Opieram dłonie na pasie, tak aby mieć blisko do rękojeści miecza. Przystaję i czekam, aż ten wędrowiec podejdzie, uśmiecham się, po czym mówię:
-Wtaj wędrowcze! Idziemy w tym samym kierunku, a we dwóch zawsze raźniej. Czy miałbyś coś przeciwko, jeśli do Ciebie dołączę?
< Spoglądam sie na ludzi...łapie mocno cugle-uspokajam konia, jedna ręka odgarnia delikatnie poły płaszcza.... Gdy są na wysokości mojego konia zatrzymuje sie ,lecz nic nie mówie.Obserwuje ubacznie ich ruchy, zamiary,gesty. Jesli mnie zaczepia ..reaguje....jeśli jednak mogę przejechać odjeżdzam> _________________ #sesja Miasto: Dante Cavenaghi
#sesja Wichry Północy: Kain
Kobiet potrafiących służyć za materac jest wiele na tym naszym nie najweselszym ze światów. Ale znalezienie dowcipnie czy roztropnie gadającego materaca nie jest już takie proste
Do³±czy³: 17 Sie 2006 Posty: 1751 Sk±d: z nienacka :D
Wys³any: Pia Maj 18, 2007 00:00 Temat postu:
odpowiadam lekko zachrypnietym głosem
- Kazdin z Karak Norn. Do miasta sprowadza mnie chęć zarobienia pieniędzy i szansa na spokojny odpoczynek. Pozostane tu najwyżej kilka tygodni, nie dłużej.
pytania...jak tego nienawidze, myśle sobie
- Czy to juz wszystko? Chciałbym odpocząć po długiej wędrówce.
jeśli to wszystko to wychodze na zewnątrz, rozgladam sie za jakaś karczmą chyba była taka jedna ... ,Rozkosz żeglarza' czy jakos tak...rozmyślajac nad nazwą i o tym gdzie ją słyszałem szukam wzrokiem kogoś kto by mógł mi wskazać drogę do karczmy, po czym pytam sie go o drogę do najbliższej i ide we wskazanym kierunku pogwizdując cicho starą monotonną melodię, tą samą od zawsze... _________________ #Wichry Północy, Kazdin
#Ciężkie jest życie na morzu, Miguel Rodriguez de Gillera
Ide kawałek polaną, rwę sobie słomkę z trawy i zaczynam trzymać w buzi idąc wesoło, co jakiś czas zerkając na królika czy aby mi się nie zgubił. Idę powoli, bardzo powoli _________________ #Estalia - w poszukiwaniu Prawdy: Sirius
#Bretonia - Czas nadziei: Sagoth
#Przyjaciel czy Wróg?: Garrett The Brox
-Przepraszam, gdzie dokładnie znajduje sie karczma?
Czekam na odpowiedz i ruszam do miasta. Nie spiesze sie specjalnie, mam duzo czasu. Nikomu nie wchodze w droge ale uwaznie sie rozgladam. _________________ Lily et Pique: Orderic du Limont
Otto Friedel
Wskakujesz do wody uwcześniej zostawiając to co zbędne na brzegu.Krzyk kobiety ustaje.Płyniesz szybko i zdecydowanie,gdy nagle słyszysz rżenie konia.Spoglądasz w stronę hałasu i widzisz jakiegoś chłystka dosiadającego rumaka,a twoje manatki są w jego ręku.Kobieta którą miałeś zamiar uratować czym prędzej płynie do przeciwległego brzegu.Młodzian zaczyna kierować się w stronę gdzie za chwilę wyjdzie kobieta.Zrozumiałeś iż to był podstęp.Płyniesz do brzegu,ale gdy wychodzisz złodzieje są już daleko.Stoisz w samej bieliżnie na brzegu jeziorka.
Hugon
-Chłopcze karczma stoi przy moście prowadzącym na wyspe,gdzie znajduje się nasza piękna wieża!
Idziesz w stronę murów miastowych.Strażnicy przepuścili cię bezproblemowo i twoim oczom ukazują się budynki które wyglądają jednakowo.Wokół kszątają się ludzie a ulica prowadząca na wprost zatrzymuje się w pewnym momencie na budynku.Owy budynek rozcina drogę na dwie strony.Mniemasz iż rada strażnika na wiele się tu nie zda.
Koło ciebie staje krasnolud.
Kazdin
Urzędnik puszcza cię bezproblemowo.Idziesz w stronę murów miasta.Stajesz w bramie ówcześniej puszczony przez straż bramy.Twoim oczom ukazują się budynki które wyglądają jednakowo.Wokół kszątają się ludzie a ulica prowadząca na wprost zatrzymuje się w pewnym momencie na budynku.Owy budynek rozcina drogę na dwie strony.Mniemasz iż znalezienie karczmy chyba nie będzie takie proste.Obok ciebie stoi człek
Aimar
Czekasz na człeka,a gdy on podchodzi zauważasz,iż w niedalekiej odległości jakiś koń rży,koń wraz z swym jeżdzcą .Człek gdy usłyszał twoją propozycje przyjażnie się zaśmiał i rzekł...
-Witam mości pana.Masz racje we dwóch zawsze rażniej.Zwą mnie Radcoran a ciebie towarzyszu?
Znienacka odwraca się na podróżnika,który jest za nim ,po czym odwraca się znów do ciebie i mówi...
-Chodzmy więc, w drodze pogadamy.
Rusza powolnym krokiem...
Roland
Koń się uspokoił i ruszył w stronę nieznajomych.Jeden z nich odwraca się w twoją stronę,po czym spowrotem patrzy na człeka który stoi przed nim.Podjeżdzasz a koń staje za człekiem odzianym w skóry,który zagradza ci droge.Słyszysz tylko głos nieznajomego za którym stoisz...
-Chodzmy więc, w drodze pogadamy.
Po czym poczyna iść.
Sirius
Królik podąrza za tobą,a gdy zaczynacie dochodzić do bramy ucieka w stronę z której przyszliście.W bramie stoją strażnicy i rozmawiają między sobą.Gdy cię spotrzegli,krzyczą do ciebie...
-Jak do miasta to zapraszam do budynku za murem!
Wskazuje w brame...
_________________ ,,Za chwałe Slaneesha Pana Przyjemności i Rozpusty''
,,wiele jest za mnÄ… i jeszcze sporo przede mnÄ…''
<O kurwa! Nie tak to miało wyglądać... Zostałem z kordem przy pasie i starymi portkami, nawet koszuli nie mam. Nie daruję chłystkowi, moje sprzęty medyczne, karty, pieniądze, kurwa mać. No ja pierdolę, taki cap kosmaty a załatwił mnie jak idiotę. No nic to, nie dam się takim synom bezkarnie okradać, udaję się do wioski, którą niedawno minąłem...> _________________ Bretonia - Czas Nadziei: Khorl Axler, krasnolud.
Estalia - Otto Friedel.
Do wieczora kazdy kierunek jakim podąże będzie dobry... Żadko bywam w miastach, chce sie rozejżeć. Ide leniwym krokiem w lewą strone. Przyglądam sie przechodniom ale cały czas milcze. _________________ Lily et Pique: Orderic du Limont
Kiwam mu głową i nadal żuję zdźbło i wchodzę w bramę _________________ #Estalia - w poszukiwaniu Prawdy: Sirius
#Bretonia - Czas nadziei: Sagoth
#Przyjaciel czy Wróg?: Garrett The Brox
Do³±czy³: 17 Sie 2006 Posty: 1751 Sk±d: z nienacka :D
Wys³any: Pon Maj 21, 2007 19:24 Temat postu:
widząć ze jedyna osoba w okolicy odchodzi wołan do niej
- Hej człowieku! Wiesz moze gdzie tu jest jakaś karczma! Strudzony podróżą jestem i miasta nie znam! Będziesz w stanie udzielić mi wskazówki?
podąrzam jego śladem, jeśli nie odpowiada to i tak ide dalej i szukam innej osoby która moze mi wskazać odpowiedni kierunek i niezłocznie ją o to pytam _________________ #Wichry Północy, Kazdin
#Ciężkie jest życie na morzu, Miguel Rodriguez de Gillera
< Ruszam na przód.. ne reaguje na nic, chce się dostać jak najszybciej do miasta.. Jesli ktoś chce mnie zatrzymać przepędzam go... >
Co ja wogole tu robie - zastanawiam się w myślach _________________ #sesja Miasto: Dante Cavenaghi
#sesja Wichry Północy: Kain
Kobiet potrafiących służyć za materac jest wiele na tym naszym nie najweselszym ze światów. Ale znalezienie dowcipnie czy roztropnie gadającego materaca nie jest już takie proste
SÅ‚yszÄ…c krzyki krasnoluda odwracam sie na moment.
-Karczma jest ponoć przy moście prowadzacym na wyspe.
Ide dalej milczacy... Przypomniałem sobie dlaczego zadko jestem gosciem miast - tutaj nie ma spokoju. _________________ Lily et Pique: Orderic du Limont
- Aimar -mówię niepewnie spoglądając w stronę jeźdźca, po chwili swój wzrok kieruję na rozmówcę, wyciągam do niego dłoń. Po ewentualnym uściśnięciu odwracam się do kierunku wędrówki i mówię:
- Chodźmy zatem. Nie wiesz, towarzyszu, jak daleko do Bilbalii?
Przez całą drogę nie pozwalam, żeby szedł choć trochę za mną. Jeśli to możliwe sam staram się być krok z tyłu, tak abym w razie czego miał pewne cięcie.
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Id¼ do strony 1, 2, 3, 4Nastêpny
Strona 1 z 4
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach