Uważam, że się mylisz. To, że graczy nie razi piorun z nieba albo nie dostają błogosławieństwa nie znaczy, że MG zapomniał o tym. Takie rzeczy po prostu nie zdarzają się zbyt często. _________________ Jestem mieczem i zbroją. Moja droga tam gdzie krew.
MG tu i tam ^^
#Sesja Przekleństwo Wzgórz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Hmmm może. A co powiesz na to. Wyznawaca Taala modli się do niego. Postępuje zgodnie z jego przykazaniami. I co z tego ma? Nic. Dlatego tak napisałem. Wasz MG może zwraca uwagę na bogów i tak dalej. Ja znam jeszcze paru MG i oni sami się przyznają, że nie zwracają na to uwagi. Uważam, że taki MG nigdy nie bedzie dobry. Jesli ktoś chce być naprawdę dobrym MG musi zwracać uwagę na wszystkie szczegóły. _________________ #Sesja Przyjaciel czy wróg? - Frank albo Fred
Masz racje z tymi szczegółami. Ale zwróć uwagę jeśli chodzi o tego wyznawcę Taala, że takie rzeczy jak znak od boga, czy błogosławieństwo mogą się zdarzyć raz w całym życiu postaci i to dotyczy wszystkich religii.
A z drugiej strony nawet zwierzyna, którą upolujesz jak jesteś głodny też może być swego rodzaju błogosławieństwem , szczególnie jak nie jadłeś od kilku dni. Jeśli chodzi o błogosławieństwa to uważam, że tak jak większość moich obecnych graczy, zbyt wiele oczekujesz. _________________ Jestem mieczem i zbroją. Moja droga tam gdzie krew.
MG tu i tam ^^
#Sesja Przekleństwo Wzgórz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Ostatnio zmieniony przez Blackswordsman dnia Nie Lut 06, 2005 15:14, w ca³o¶ci zmieniany 1 raz
Może i masz rację. Ostatnio grałem u innego MG. Jego graczy bogowie ratują praktycznie w każdej walce. To jest już chore. Koleś ginie od orczych ciosów. A tu bach! Nie odpisuj PP, bo Twój bóg Cię uratował. Pomyślałem sobie... sorry co 5 minut? _________________ #Sesja Przyjaciel czy wróg? - Frank albo Fred
Ten MG przeszadza!Co to za przyjemność z gry skoro w każdej chwili czeka Cię pomoc Twojego boga.Można przestać martwić się o swoją postać,bo przecież po co skoro życie jej wróci bóg.To jest nie zdrowe dla graczy i po pewnym czasie robi się nudne.Potem taki gracz uważa że może wszystko,np. Mg:widzicie smoka Gracz:To ja na nigo szrżuję!(jego postać się nie boi,ponieważ bo nie pozwoli by on umarł _________________ Poeta to ktoś, kto pragnie w jasny dzień pokazać światło księżyca
Hmmm, ale jazda u nas była ostatnio walka z kilkoma gościami w kolczugach ( byłem MG ) było ich 4, z tego 2 zginęło w sidłach, ale ostatni przetrzepał ostro skórę Edgarowi ( śmierć kliniczna można powiedziec ) ... a ja widzę, że niestety wiekszość ludzi jest wychowanych na D&D, więc trudno im potem na Warhammera przejść , meta trochę ... mnie nudziłoby takie granie
I właśnie o tym mówię. Raz u niego grałem i dostałem bardzo mocno w bok, a że mam taki nawyk, że modlę się do Taala co wieczór i co ranek to mnie Taal uratował. Ok raz rozumiem. Ale, że praktycznie codziennie? _________________ #Sesja Przyjaciel czy wróg? - Frank albo Fred
Zgadzam się z Xarandilem, że MG jest bogiem graczy. A oni wiele razy doświadczyli mego gniewu... he... he... he... _________________ "The thundering of hooves brings the sounds of death"
Małe sprostowanie: jeśli MG zaczyna bawić się w boga, to gracze zawsze moga odejść. Nie ma normalnego MG, nie ma graczy. Proste aż do bólu.
*AHEM*
Wracając do tematu, miałem kiedyś postać krasnoluda, Wojownika Podziemnego, Throndira. Ów Throndir, wierzył w Grimnira-Gromma i za przeciwników dostawał małe (+1, +5, +10) bonusy do statystyk, np. na dzień. Często za trudną bitwę uzdrawiał go, prawie zawsze dawał kasę,
np. zarżnąłem mumię na zlecenie Grawego (Cmentarz:D), i oprócz wynagrodzenia, pojawiło się przedemną 5zk.
Wszystko zależy od MG. _________________ Ulfir Egillsson, Norsmen -Wichry Północy
Jak dla mnie to zbyt obcesowo nie mozna potraktowac ingerencji boga! jesli juz sie na nia zdecyduje to w sposob taki iz nikt nie bedzie wiedzial ze jest to reka boga poza zainteresownaym a pojawianie sie kasy czy inne znaki nazbyt widoczne...no coz to troche jak d&d z ktorym mialem kiedys stycznosc ale jeszcze jako ad&d choc i tak uwazam sie dzieckiem Warhammera !! Ingerencja Boga powinna byc niewidoczna pomijajc tu oczywiscie bogow chaosu..to juz zupelnie inna bajka. Dla mnie punkty przeznaczenia sa ingerencja Boza i nie mozna wymagac od tego by interesowal sie toba wiecej niz masz to zapisane gdzies tam.... odrazu po urodzeniu! Jestes ulubiencem wybrancem bozym to masz te 3 pp jesli nie albo bog nie ma w stosunku do ciebie planu masz 1pp badz wcale! i to jest wlasnie palec Bozy!
Choc opowiem wam smieszna sytuacje ale zaznaczam gralismy wtedy troche podchmieleni! jeden z graczy bluznil otwarcie przeciwko Morrowi do tego stopnia ze trzezwy mistrz gry sie wkurzyl i mowi "przestan bo porazi cie gniew morra" druzyna w smiech wiadomo alkochol, a na to mistrz: jesli na setce wypadnie zero-jeden to...... i wypadlo kurna do dzis pamietam mine tego gracza postac ktora prowadzil 3 lata ...a ona wyparowala z wielkim hukiem...dostal piorunem z blekitnego nieba! alesmy mieli ubaw nie liczac kumpla ktory gral ta postacia. Na koncu bylo najlepsze mistrz opisuje mu iz poczul bol i zapadl w ciemnosc, wtem jego oczom ukazala sie postac spowita czarnym plaszczem zmiezajaca w jego strone wyciaga do niego reke i ......gracz pyta: ktos ty? a mistrz odpoiada: Morr oczywiscie.... . To byl jedyny raz gdym sie prawie zesikalem ze smiechu...ogolnie sesja byla tak zabawna ze przeszla do potomnosci a minelo od jej czasu dobre siedem lat! kto mi teraz powie ze Bogowie nie maja poczucia humoru?
pozdrawiam wszystkich a w szczegolnosci tych ktorych dotknal gniew bozy!
Bogów w moje przygody wkręcam rzadko, ale to nie znaczy, że pominąłem ich całkowicie. Jako MG o wiele mniej uwagi zwracam na bogów. Jesli BG chcą czcić boga to nie ma sprawy, ja o wszystko zadbam.
Ale jako BG bardzo zwracałem uwagę na Sigmara (bo to właśnie jego czciłem). Codziennie modlitwa, w trudnych sytuacjach - modlitwa, przed walką - modlitwa, gdy potrzebuje pomocy z jakąś zagadką - modlitwa. I to nie robie tylko w Warhamerze ale i np. w Kryształach Czasu.
Właśnie w kryształach czasu miałem jedne nieprzyjemne doznanie. Obiecałem jednemu z bogów, że będe mu służył (Rhynowi Wielkiemu) a on wzamian obdarzył mnie wielkiem talentem. Byłem mistrzem kowalskim. Kazał mi podróżować i służyć ludziom swoim talentem oraz robić to, co potrafie najlepiej. Niestety, naszła mnie chętka by zmienić profesję. I akurat sesję później musiałem zginąć.
Podczas gdy mój kumpel (zagorzały wyznawca Asteriusza) był w "raju" ja unosiłem się w nicości. Teraz wiem dlaczego - nie wykonywałem polecenia mojego bóstwa. Nie robiłęm tego co potrafię najlepiej tylko chciałem się zajmować czymś zupełnie innym. Mój błąd, który postaram się naprawić. _________________ #Altdorf - Brujah, tak jakby człowiek
#Dzielnica Kupiecka - MG Falandar Von Geldhaben (NPC)
#Pałac Mordu - Wolfram "Nachtmann"
#Przyjaciel czy Wróg? - Domarasc Ungardt "Marzyciel"
" Chociażbym chodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną. " To najlepsze słowa mój panie, Morrze jam twoim sługą nie raz mnie pokarałeś,, ni raz mnie wynagrodziłes. Ten który wierzy, korzy się.....a ci kto złorzeczą tobie muszą zginąć.
Grałem kiedyś kapłanem Morra, licze , nekrusy i inne nieumarłe znały me imię i bały się.
Raz złorzeczyłem memu panu, a on mnie pokarał i przysiągłem ze wiecej tego nie uczynie.[ W momencie gdy walczyłem z jakimś magiem-nekromantą nie dośc ze moja broń zamieniła się w zwykła kośc to nie mogłem skupić swych myśli na modlitwie, aby rzucic czar....a gdy sie udało usłyszałem "przepraszamy abonent poza zasięgiem"
Jako Mg nie raz zsyłałem plagi, choroby na mych graczy.....nie raz kapłani łamiący reguly odczuwali gniew, gniew Jedynego czyli mnie
Więc jeśli wierzycie to wierzcie a jak nie to zostańce ateistami
teraz mam jednego Boga i jemu hołd oddaje co noc "black wiecej duchów plosze, bede posłuszny i gorliwym wyznawcą" _________________ #sesja Miasto: Dante Cavenaghi
#sesja Wichry Północy: Kain
Kobiet potrafiących służyć za materac jest wiele na tym naszym nie najweselszym ze światów. Ale znalezienie dowcipnie czy roztropnie gadającego materaca nie jest już takie proste
Do³±czy³: 16 Mar 2008 Posty: 14 Sk±d: zza Krzaka =]
Wys³any: Czw Mar 20, 2008 20:06 Temat postu:
Doświadczyłem już raz gniewu bożego. Jako Champion Liadriela pozwoliłem (sam się poniekąd przyczyniłem) na zniszczenie jego świątyni przy tym wyrzynając wpień wielu kapłanów...Straciłem cały ekwipunek i przez pół roku zbierałem jabłka spadające z gigantycznej jabłoni która wiecznie rodziła owoce. Swoją drogą mój charakter uległ wtedy zmianie na neutralny _________________ "Każdy ma prawo decydować o swym losie,
Każdy ma prawo żyć tak jak chce.
Każdy ma tutaj coś do zrobienia,
Każdy wolny urodził się."
Heh dobre , zbieranie jabłek:) U mnie gniew boży to "dymiące buty" lub długotrwałe cierpienie z osłabieniem ciała i umysłu. Przyznam że pomysł z jabłkami jest niezły i inspirujący:) _________________ Jestem mieczem i zbroją. Moja droga tam gdzie krew.
MG tu i tam ^^
#Sesja Przekleństwo Wzgórz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Id¼ do strony Poprzedni1, 2
Strona 2 z 2
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach