forum.drachenfels.pl

[Thorbiorn]

<patrze sie na Thyrwinda>-Ja sie tez ciesze przyjacielu zaraz naradzimy sie co robic,Ja jestem za tym zeby isc wam pomoc zostawiajac tu odzial zlozony z luczinkow i kilku tarczownikow i miecznikow.
-Aha<patrze sie na swoja noge>jestes w stanie mnie wyleczyc??
_________________
Life is only real then,when 'I'am"
When I walk on the way,on the Fourth Way
SESJA ALDORF:generał Filavandrel

[Patiomkin]

W takim razie podchodzę do tych SARAFANÓW i mówię:
- Mam nadzieję, że znacie staroświatowy, bo mam dwa pytania: 1. Co tu robicie? Z tego co wiem to nie jest nawet wasz świat. 2. Kto ostatni widział niejakiego Maleka?... Może inaczej, kto ostatni z nim rozmawiał?
Jeśli mnie nie rozumieją... cóż, spróbowałem. W tej sytuacji zwracam się do ogółu:
- Czy ktoś jest w stanie zaradzić tej nieciekawej sytuacji?

Po wszystkim pytam się VORTIGERNA, czy nic nie wie. Ponadto bez większego zwracania na siebie uwagi, podchodzę do DEISTELLA:
- Co widziałeś? Masz jakieś informacje dla mnie?
_________________
Szaleństwo jest źródłem rozkoszy znanym tylko szaleńcom.

Zimri Kettrisson Krasnolud w Budynku StraĹźy

[Jeremiasz_Keppler]

Mam ważna wiadomość druchowie (zauważacie, że Jeremiasz chowa za pazuche jakieś pismo, które dostarczył mu posłaniec)
-właśnie otrzymałem wiadomość, że w Biednej Dzielnicy kapłanki Shallyi chcą otworzyć jadłodajnie, w której znajdą zatrudnienie ludzie dotknięci mutacjami!!
NIe mogę na to pozwolić, w tym momencie to sprawa priorytetowa dla mnie. Zdrajcy muszą zostać ukarani i ukorzyć się przed potęgą Oczyszczającego Płomienia Sigmara!
Zycze wam powodzenia.
(oddaje cały ekwipunek, który dostałem w prezencie)
Niech Sigmar ma was w swojej opiece!
(zaczynam się pakować i zbierać do powrotu)
_________________
Spalmy wszystkich, Sigmar rozpozna swoich!



MG na Biednej Dzielnicy

[Ethereal]

JEREMAISZ

Vortigern z nieco posmutniałym wyrazem twarzy przyjmuje tylko kamień strażniczy i wór z bronią przywódców wrogów.

VORTIGERN: Niechaj to będzie twoja zapłata... bracie. Powodzenia w zadaniu!

ZIMRI

Thyrwind, słysząc twoje słowa, rzuca czar Dar Języków na ciebie i na jednego z Sarafanów.

SARAFAN: Mój Pan, Malek, zaszył się ostatnio i z nikim nie rozmawiał. Zaś co do nas... wielkiej kupie z nas udało się uciec. Część zdradziła (Czarni Sarafani), reszta to na wpół oszalałe dusze w żywych zbrojach. Pomimo szlaeństwa, chcą odkupić winy śmiercią w bitwie. Nas 7 uratował Los i nadal jesteśmy zdrowi psychicznie, mamy także ciała.

VORTIGERN: Ciekawa historia... a co do twego pytania, nie mam pojęcia co się stało, Zimri. Prawdopodobnie siedzi on w tej Świątynii...

DEISTELL: O Vortigernie żadnych wieści Sir, oprócz tego, iż w ostatnim czasie rozmawiał z Mistrzem Jeremiaszem. Zaś co do Maleka to widziałem ukradkiem, jak był *zmuszany* do założenia hełmu Wojownika Chaosu, który nagle się przed nim pojawił. Na hełmie Maleka jest runa, która powinna otworzyć bramę Świątynii, on sam mówił do siebie, że się tam uda. Został opętany przez jakiegoś "Wilczego Ducha" z "Tronu Wilka". Chyba trzeba będzie zabić ducha i zniszczyć Tron i hełm, by Malek ozdrowiał. Ach i jeszcze jedno. Malek wziął zielonkawy miecz, który pojawił się obok hełmu i odrzucił ostrze.

FILAVANDREL

Thyrwind, używając potężnej magii, leczy cię do końca.

THYRWIND: Ktoś musi iść do Świątynii. Zabić zdrajców i Czarnych Sarafanów. W związku z odejściem Mistrza Jeremiasza, wyznaczam trzy osoby do zadania. Vortigern, Zimri i Filavandrel, was wybieram. Zostanę tutaj do zakończenia waszego zadania, obejmuje tymczasowe dowództwo nad posterunkiem. Ach, i wiedzcie, że stan wojenny na górze wygasł. Włazy kanałów są wprawdzie zamknięte, lecz większa kupa armii zbiera się w pierwszej połowie Kryształowych Grot. Oporządzcie się więc szybko i wyruszajcie! <Thyrwind szybko rzuca na was czary leczenia> No, już już! Sigmar z wami!
_________________
Ulfir Egillsson, Norsmen - Wichry Północy

[Patiomkin]

Skoro nie mam już prochu i kul, zostawiam muszkiet w obozie. Zabieram natomiast kuszę wraz z amunicją, które otrzymałem od Maleka, młot, pawęż, no i oczywiście swój plecak. Jeszcze w obozie zjadam kawałek mięsa, idę się odlać gdzieś pod mur, po czym mówię:

- Ja jestem w pełni gotów, a wy?

Po czym czekam, żeby wyruszyć z pozostałymi wybrańcami.
_________________
Szaleństwo jest źródłem rozkoszy znanym tylko szaleńcom.

Zimri Kettrisson Krasnolud w Budynku StraĹźy

[Thorbiorn]

<zbieram moich ludzi do kupy i wyruszam natychmiast wraz z Zymirem i Vortigernem>
-Ja tez jestem gotowy
_________________
Life is only real then,when 'I'am"
When I walk on the way,on the Fourth Way
SESJA ALDORF:generał Filavandrel

[Ethereal]

ZIRMI i FILAVANDREL

VORTIGERN: -Gotowy! Sprężmy się ludzie, biegiem do pieczary!

Szybkim biegiem przemierzacie teren drugiej połowy Kryształowych Grot. Znaleźliście Świątynię Wilka w odosobnionej pieczarze. Dzięki pomocy oddziałów wojskowych, wgniatacie w ziemię zdrajców i Sarafanów. Vortigern, po zabicu wartowników, otwiera bramę Runem z hełmu Maleka. Run rozsypuje się w pył, zaś wy wchodzicie do środka, mordując kolejnych zdziwionych waszym pojawieniem wrogów. Otwieracie bramę, prowadzącą do nawy głównej. Na dalekim końcu widzicie wielki i masywny tron. Siedzi na nim Malek, z hełmem Wojownika Chaosu i dwuręcznym Mieczem Spaczenia. Ma przy sobie kilkunastu różnych zdrajców, którzy w tej chwili biegną na was z bronią. Przy tronie stoi kilkunasto osobowy oddział Czarnych Sarafanów.

MALEK: -Hahahaha! Przybyli kolejni na rzeź! Rozprawcie się z nimi szybko, moi nawróceni! <kieruje wzrok na Sarafanów> Jeśli oni nie dadzą rady, wy ich zabijcie.

Vortigern zabija trzech wrogów swoją magią, niestety, nie ma już many by zdmuchnąć resztę, więc dobywa topora. Nie używa ognistej mocy, wiedząc że na takich "zwykłych" wrogów wystarczy samo ostrze. Wrogowie szybko się zbliżają...
_________________
Ulfir Egillsson, Norsmen - Wichry Północy

[Patiomkin]

Strzelam z kuszy do jednego z nich. Po wystrzale odrzucam ją gdzieś na bok i dobywam młota, a jeśli czas pozwoli także pawęży. Nie ma pośpiechu więc nie staram się przebijać do Maleka. Póki co należy sprzątnąć tych parobków. Ustawiam się plecami do Vortigerna i pozwalam nas okrążyć. Przybieram pozycję obronną, zadaję precyzyjnie wymierzone ciosy co kilka sparowanych przeze mnie ciosów przeciwników.
_________________
Szaleństwo jest źródłem rozkoszy znanym tylko szaleńcom.

Zimri Kettrisson Krasnolud w Budynku StraĹźy

[Ethereal]

ZIMRI

Zdejmujesz z kuszy jednego zdrajcę, akurat napatoczył się były strażnik miejski. Chowasz szybko kuszę i dowywasz młota i pawęża.

FILAVANDREL

Bez słowa dobywasz miecza dwuręcznego, wiedząc że magią lepiej jest potraktować Czarnych Sarafanów...

Z poza świątynii dobiega was szczęk broni, krzyki i świst bełtów. Filavandrel, rozpoznajesz poszczególne słowa dziwnych, suchych głosów. Mroczne Elfy najwidoczniej postanowiły dołączyć do armii wroga. Odgłosy walki zbliżają się, słychać już je w przedsionku. Vortigern szybko blokuje bramę i rzuca się na wrogów. Nieco zdezorientowani, razem w nim wbijacie się w kordon wroga, szybko pozbawiając go żywych osobników. Po chwili, do resztek zdrajców dołączają wysłani przez Maleka ostatni Czarni Sarafani...

Potężna magiczna eksplozja rozwala bramę i barykadę w drzazgi. Do nawy wbiegają żołnierze, którzy są ścigani przez kordon Mrocznych Elfów ze znakami kultu Slannesha. Po chwili, szyby, witraże i szklany sufit pękaja, i do światynii-kościoła (jak się okazuje, Tzeentcha) wparowują na linach kolejne Mroczne Elfy, tym razem ze znakami Khaina na pancerzach. Sam Malek zaczyna ciskać czarami w was, na szczęście nie ma dobrego oka... narazie. Sytuacja staje się trudna, jesteście okrążeni przez zdrajców, Mroczne Elfy i Czarnych Sarafanów. Przynajmniej te kilka oddziałów żołnierzy trzyma na dystans tych Slanneshowców...
_________________
Ulfir Egillsson, Norsmen - Wichry Północy

[Thorbiorn]

<odwracam sie zeby zobaczyc ile czasu jeszcze zostalo zanim dojda i beda stanowili zagrozenie><poczym atakuje najblizszego z nich starajac sie trafic dwoch>
_________________
Life is only real then,when 'I'am"
When I walk on the way,on the Fourth Way
SESJA ALDORF:generał Filavandrel

[Patiomkin]

Do VORTIGERNA:
-Musimy sie przedostać do Maleka! Trzeba go pozbawić tego hełmu!

Staram się drobnymi krokami, powoli, bez pośpiechu przebijać przez kolejnych przeciwników. Taktyka podobna do poprzedniej, brak ciosów na oślep. Każdy musi trafić! W ten sposób chce dotrzeć do Maleka, aby precyzyjnie wymierzonym ciosem, strącić mu ten hełm z głowy. mam nadzieję, że zadziała, a jeśli nie... niech Gronhrum ma nas w swojej opiece...
_________________
Szaleństwo jest źródłem rozkoszy znanym tylko szaleńcom.

Zimri Kettrisson Krasnolud w Budynku StraĹźy

[Ethereal]

Szybko pozbawiacie życia ostatnich zdrajców. Furia waszych ciosów okazuje się być zbyt wielka nawet dla Sarafanów, którzy padają raz na zawsze, jak powinni byli zrobić to w Nosgoth. Ich ciała zamieniają się w pył, tak jak i Dumaha, Rahaba i innych Strażników i Lordów Sarafanów.

Vortigern i Filavandrel dają ci czas, Zimri, na dobiegnięcie do Maleka. Akurat skończyła mu się mana i wyjął swój dwuręczny miecz spaczenia, któy zabłysł na zielono. Niby powinien cię zabić już na starcie, lecz widzisz, że prawa dusza Maleka walczy z magią, która nakazuje mu te hańbiące go przecież działania. Szybka wymiana ciosów, i miecz spaczenia roztrzaskuje się cudem o twój pawęż. Niestety, po chwili pawęż pęka i rozsypuje się na kilkanaście części, strasznie cię parząc w rękę, po czym rozpływa się i uchodzi w nicość. Strącasz hełm zdezorientowanego Paladyna, po czym posyłasz go butem na posadzkę. Miażdżysz hełm butem i poprawiasz młotem. Hełm kończy identycznie swoje istnienie, jak miecz. Malek podnosi się... dajesz mu hełm któy zakłada, i ostrze, które bierze w rękę. Widzisz jak Vortigern i Filavandrel walczą z Khainitami, oraz jak wojacy walczą ze Slanneshowcami. O ile wojacy już prawie wygrali, to bohaterowie mają problemy z przewagą liczebną. Nagle, obok tronu pojawia się potężny duch...

Zmiata on potężną magią ciebie (Zimri) i Maleka i unieruchamia was. W tej chwili wszystko spoczywa w rękach Vortigerna, wojaków i Filvandrela...
_________________
Ulfir Egillsson, Norsmen - Wichry Północy

[Ethereal]

Po skończonej bitwie, Malek jest znowu wśród was, zaś świątynia razem z pieczarą leży pod tonami skały. Wszystkie próby ataku wroga spełzły na niczym... wytrzymaliście kolejne dwa desperackie ataki na kasztel, wszystkich wrogów mordując. Wrócili zwiadowcy, wysłani z wieży... znaleźli wrogą armię, zebraną już i umocnioną pospiesznie utworzonymi zasiekami. Po stronie Gildii Szczura i jej mistrza, krasnoluda Gimbrina stoją:

-SKAVENI (dowodzący: pomniejszy król, Skrizz Morgon),
-KRASNOLUDY CHAOSU (dowodzący: pomniejszy król, Wulfgar Szalony),
-KULT SLAANESHA (dowodzący: Najwyższa Kapłanka Slaanesha w Altdorfie, Vivian... banda głównie sklada się ze strzelców),
-KULT TZEENTCHA (dowodzący: Mag Wojenny 4 poziomu, Sadrom... banda głównie składa się ze wszelkiego rodzaju magów),
-KULT NURGLA (dowodzący: Yarkdael, Chaotyczny Łowca... banda głównie to kultyści, słabe zagrożenie),
-KULT KHORNA (dowodzący: Derngal, Chaotyczny Łowca-Wybraniec Khorna... banda składa się głównie z potężnej elity Chaosu, Rycerzy Krwi),
-POZOSTAŁE KULTY, TZW. GRUPA OPERACYJNA 1,
-SOJUSZNICY KULTU, TZW. GRUPA OPERACYJNA 2.

Po stronie Altdorfu stoją:

-STRAŻ MIEJSKA, GWARDIA IMPERIALNA, KOŚCIOŁY, WOJSKO, INNE GRUPY (dowodzący: Voldo von Abersin)
-KRASNOLUDZKA GILDIA INŻYNIERÓW (dowodzący: mistrz gildii Durak Stonehammer, były Zabójca Demonów),
-ZGROMADZENIE ELFICKIE (dowodzący: szlachecki generał Dramen Githonal z Ulthuanu, Wysoki Elf),
-DRUŻYNA (dowodzący: Vortigern, Zimri),
-GRUPA OPERACYJNA ZACIĘŻNEJ PIECHOTY (dowodczący: Filavandrel),
-SARAFANI (dowodzący: Paladyn Malek, Sarafan).

FILAVANDREL:
Rozmyślasz, podczas wolnego czasu nad tym, kim jest Vortigern. Niby Chaosyta Malala, lecz uratował życia Zimriemu, teraz tobie... kim on jest? Ach, nieważne teraz, myślisz, lepiej zająć się przygotowaniami.

ZIMRI:
Deistell nie ma narazie żadnych nowych informacji. Malek spełnił twoje życzenie i sprowadził na pole bitwy twoich braci z Gildii... nie dość że możesz teraz załatwić sprawy, to jeszcze przybyli oni z najnowszymi i najlepszymi wynalazkami. Dostajesz bomby, noże do rzucania, zapas bełtów do kuszy, kule i proch. Zbroja zostaje naprawiona, dostajesz nowy pawęż... Widzisz jak Durak Stonehammer dyryguje organizacją Gildii...
_________________
Ulfir Egillsson, Norsmen - Wichry Północy

[Thorbiorn]

<wydaje kilka rozkazow do swoich ludzi>
-I co dalej panowie??<pytam sie dowodcow>
_________________
Life is only real then,when 'I'am"
When I walk on the way,on the Fourth Way
SESJA ALDORF:generał Filavandrel

[Ethereal]

FILAVANDREL

VORTIGERN: -No cóż, panie Elfie, musimy tutaj poczekać. Voldo wciąż zbiera armię na powierzchni... Narazie czekamy.

MALEK: -Vortigern ma rację. Nie martw się, generale, moi Sarafani nie zmęczą się staniem w gotowości.

Widzisz jak Zimri, po rozmowie z Durakiem Stonehammerem odchodzi na powierzchnię, rzucając wam przez ramię słowa.

ZIMRI: -Zegnajcie, panowie, ja dostałem robotę w Gildii, mam pilnować porządku z pozostałymi w niej pracownikami. Może jeszcze się zobaczymy. Narazie myślę że sobie poradzicie. Bywajcie Filavandrelu, Vortigernie i Maleku. Dobrze z wami mi było. <to mówiąc odchodzi, zaś Deistell wraca do swego oddziału>
_________________
Ulfir Egillsson, Norsmen - Wichry Północy