Wys砤ny: Pia Lip 18, 2008 12:22 Temat postu: Wie艣 M眉den
Nie ma lepszego na odpoczynek miejsca ni偶 spokojna, cicha i przepi臋kna wie艣. Zazwyczaj jest ona czyj膮艣 w艂asno艣ci膮, nie raz tam zapraszano go艣ci, by mogli wypocz膮膰 i pooddycha膰 艣wie偶ym powietrzem.
Ka偶dy licz膮cy si臋 szlachcic mia艂 przynajmniej jedn膮. Musia艂 ni膮 zarzadza膰, dba膰 o ni膮 i jej mieszka艅c贸w, a potem m贸g艂 czerpa膰 zyski.
Wie艣 M眉den po艂o偶ona jest przy rzece Kiefer od wschodniej strony, na p贸艂noc za艣 rozci膮gaj膮 si臋 ju偶 wzg贸rza Weiss. P贸ki co nalezy ona do miasta Hergig, kt贸re gotowe jest j膮 odsprzeda膰 maj臋tnemu szlachcicowi.
Obecny zarz膮dca, Adolf Meier, to prosty i poczciwy cz艂owiek. troch臋 nieobyty i nieokrzesany, ale uczciwy, a takich ludzi si臋 ceni.
_________________ The Emperor is weak, Undead shall rise...
Wje偶d偶aj膮c do wsi zobaczy艂e艣 pobojowisko. Dziesi膮tki koni, wsz臋dzie pod domami le偶膮 zachlane postaci. Najgorsze, 偶e na drzewie powieszono namiestnika wsi. Mieszka艅cy prawie si臋 nie pokazuj膮.
Br贸d, syf i ub贸stwo...
_________________ The Emperor is weak, Undead shall rise...
Szuka艂e艣 Saszy, lecz nie mo偶esz go odnale藕膰. Kt贸ry艣 z 偶o艂nierzy, nawet Ci臋 nie poznawszy powiedzia艂, 偶e Sasza wieczorem uda艂 si臋 do Hergig i od tego czasu s艂uch o nim zagin膮艂.
_________________ The Emperor is weak, Undead shall rise...
Kopi臋 tego 偶o艂nierza, najlepiej w lewy bok, niech poczuje pa艅skiego buta.
- Wstawaj kmiocie kiedy masz przed sob膮 swego pana! - Rykn膮艂em na niego. Rozgl膮dam si臋 jeszcze w ko艂o, je艣li jest wystarczaj膮co du偶o ludzi w ok贸艂 mnie, krzycz臋. - WSTAWA膯 PSIE SYNY! SKURWYSYNY Z DUPY TROLLA! JA WAM DAM ROZPIERDALA膯 MOJE W艁O艢CI! WSZYSCY NA PLAC! MIGIEM, CHO艁OTA!
Jestem w totalen euforii. Chodz臋 i kopi臋 偶o艂nierzy tych, kt贸rzy le偶膮. Ci, kt贸rzy wstaj膮 maj膮 obowi膮zek mi pomaga膰. Zbieram ich wszystkich na placu.
- Mam to g艂臋boko w rzyci, 偶e Sasza znikn膮艂! Teraz ja jestem tu i laba dobieg艂a ko艅ca! - Krzycz臋 i kr臋c臋 si臋 w k贸艂ko. - Jakie by艂y rozkazy?! NO JAKIE KURWA BY艁Y ROZKAZY?! ZAJ膭膯 SI臉 MODERNIZACJ膭 BY MIESZKA艃COM, i przy okazji wam, 呕Y艁O SI臉, KURWA, LEPIEJ!
Odwracam si臋 do nich plecami i u艣miecham sam do siebie.
- Lubicie spa膰 na dworze... Dobrze, dobrze... - Murcz臋. - Zatem nie b臋dzie problemu z noclegiem dla was.
Mam 艣wiadomo艣膰, 偶e robi臋 totalny chaos, lecz moi ludzie zas艂u偶yli na kar臋.
- Macie dzie艅 na odbudowe tego co zniszczyli艣cie... - M贸wi臋 z ogromnym gniewem w oczach. - Chcia艂em by膰 dla was dobry, lecz wy nie jeste艣cie dobrzy dla mnie I CO WI臉CEJ! NIE WYPE艁NIACIE MOICH ROZKAZ脫W, NIEZDYSCYPLINOWANI M艁OKOSI! ZAPIERDALA膯, ALE JU呕! I NIECH KTO艢 JEDZIE DO HEGRIG PO SASZE!
Ca艂y dzie艅 sp臋dzam na spacerowaniu po wiosce i ogl膮daniu zniszcze艅. Kr臋c臋 przy tym g艂ow膮 i pokazuj臋, w mniej uprzejmy spos贸b, co 偶o艂nierze maj膮 naprawi膰.
Rozmawiam tak偶e z niekt贸rymi mieszka艅cami. M贸wi臋 im, 偶e wszystko tu si臋 zmieni. Wioska rozro艣nie si臋, powstan膮 umocnienia, kt贸re b臋d膮 broni膰 ich przed atakami zwierzoludzi i innych choler.
Przemiawiam do tych, kt贸rzy wykazuj膮 wy偶szy stopie艅 inteligencji lub chocia偶by wygl膮daj膮 na bardziej m膮drych.
- Widz臋 strach w waszych oczach - powiedzia艂em wyra藕nie poruszony. - Lecz odrzu膰cie swe l臋ki i zaufajcie mi. R贸d Ostapowicz nigdy nie zapomina艂 o tych, kt贸rzy s膮 sol膮 tej ziemi.
Zarz膮dce kaza艂em pochowa膰. Jego rodzin臋 osobi艣cie pocieszy艂em.
Zapewne maj膮 tu miejsce do spoczynku dla mnie, zajmuj臋 je.
Wiecz贸r sp臋dzam w karczmie. Rozmawiam z tymi, kt贸rzy przyjd膮 do mnie na ewentualn膮 rozmow臋. Jestem wtedy spokojny i wyrozumia艂y. _________________ #Sesja Przyjaciel czy wr贸g? - Frank albo Fred
呕o艂nierze lataj膮 jak op臋tani, boj膮c si臋 "pa艅skiego buta". Gorliwie wype艂niaj膮 Twoje rozkazy, ju偶 po kilku godzinach wie艣 zaczyna przypomina膰 t膮, kt贸r膮 dosta艂e艣.
O Saszy brak jakichkolwiek wiadomo艣ci. By膰 mo偶e szuka Ci臋 w艂a艣nie w Hergig.
Twoje pojawienie si臋 w wiosce wzbudzi艂o pocz膮tkowo strach, 偶e mo偶e by膰 gorzej, jednak偶e po kilku u艣ciskach i zapewnieniach o polepszeniu 偶ycia we wsi, mieszka艅cy zacz臋li postrzega膰 Ci臋 jako wybawc臋 i bohatera.
Ku Twojemu zdumieniu, kilku wie艣niak贸w pocz臋艂o zg艂asza膰 si臋, a za nimi kolejne osoby, po swoje nale偶no艣ci, zniszczone lub zabite przez Twoich 偶o艂nierzy. Chodzi tu o zwierz臋ta, plony, piwo lub pogwa艂cone dziewki.
Got贸w by艂by艣 im zap艂aci膰, gdyby艣 mia艂 z czego...
_________________ The Emperor is weak, Undead shall rise...
Jestem zadowolony ze swoich poczyna艅, jednak偶e problem pozosta艂 problem finansowy. Zbieram wszystkich mieszka艅c贸w wioski na placu kiedy roboty uko艅czy艂y si臋. Zapewne jest p贸藕na noc, lecz musz臋 powiedzie膰 to co mi le偶y na sercu jeszcze dzi艣.
- Drodzy obywatele! - Przem贸wi艂em do t艂umu. - Z ca艂ego serca chcia艂bym wynagrodzi膰 wam straty jakie ponie艣li艣cie przez mych 偶o艂nierzy! B膮d藕cie pewni, 偶e w przysz艂ym roku b臋dziecie zwolnieni od podatk贸w! Danine z tego roku op艂acicie mi w paru cz臋艣ciach, by wasza wie艣 nie umar艂a z g艂odu! W ten spos贸b unikniemy n臋dzy!
Wskazuj臋 na moich 偶o艂nierzy.
- Oni b臋d膮 wam pomaga膰 - powiedzia艂em u艣miechni臋ty. - Ka偶demu gospodarzowi przys艂uguje dw贸ch moich ludzi by pomagali wam w pracach codziennych. Jutro, do po艂udnia, przyjmuj臋 kandydatury na stanoswisko so艂tysa! Przyszy so艂tys winien by膰 czytaty i pisaty... Jestem z wami! Pami臋tajcie! Teraz dobrej nocy. W razie jakich kolwiek problem贸w, zg艂o艣cie si臋 do mnie!
Kiedy t艂um rozejdzie zwracam si臋 do moich ludzi.
- Nie my艣lcie sobie, 偶e odrobili艣cie swoj膮 kar臋 - powiedzia艂em przez z臋by. - Wioska mo偶e i wygl膮da jak wcze艣niej, ale pomy艣lcie o tych ludziach! To tak偶e istoty rozumne, sabaki wy... Spr贸bujcie protestowa膰, a m贸j gniew b臋dzie jeszcze wi臋kszy. Jutro ci, kt贸rzy nie b臋d膮 mieli nic do pracy, p贸jd膮 ze mn膮. Zorientujemy si臋 co jeszcze mo偶na tutaj zbudowa膰. Ach... Je艣li nie chcecie spa膰 na dworze zetnijcie drzewa i zbudujcie sobie chaty.
Zni偶am ton i u艣miecham si臋.
- Dobra robota... Porz膮dnie posprz膮tali艣cie ba艂agan, kt贸ry uczynili艣cie - powiedzia艂em. - BYLE TO BY艁 OSTATNI RAZ! Dobranoc... _________________ #Sesja Przyjaciel czy wr贸g? - Frank albo Fred
Wie艣niacy nie wydaj膮 si臋 ju偶 tacy entuzjastyczni. Liczyli na pieni膮dze a nie wyimaginowane zyski z mniejszych podatk贸w lub s艂ug w postaci 偶o艂nierzy. A i w艣r贸d Twoich oddzia艂贸w nie dzieje si臋 najlepiej. 呕o艂nierze s膮 w艣ciekli i raczej nie zamierzaj膮 s艂u偶y膰 ch艂opom.
Kandydata na so艂tysa nie ma, nikt nie sprosta艂 wymaganiom takim jak umiej臋tno艣膰 czytania i pisania.
Nadszed艂 wiecz贸r i poczu艂e艣 zm臋czenie. Wszyscy mieszka艅cy i 偶o艂nierze powoli k艂ad膮 si臋 spa膰. I Ty ruszy艂e艣 do swojego dworku przespa膰 si臋. nie wygl膮da on okazale, ale jest wygodny i przytulny. Taki, jaki pami臋tasz z Kislevu. Zaskoczony odkry艂e艣, 偶e s艂u偶b膮 tam dyrygowa艂a w艂a艣nie Kislevitka, Sviet艂ana Goroznyj. Urokliwa i pi臋kna kobieta, cieszy si臋, 偶e w ko艅cu spotka艂a rodaka.
_________________ The Emperor is weak, Undead shall rise...
Poranek nie by艂 tak przyjemny jak ostatni wiecz贸r. Kieska pogoda, ch艂贸d i mg艂a mog膮 po艂o偶y膰 Twoich 偶o艂nierzy szybk膮 gor膮czk膮, szczeg贸lnie, 偶e kaza艂e艣 im spa膰 na dworze, a pijani w膮tpliwe by przykryli si臋 dobrze.
Obudzi艂o Ci臋 pukanie do drzwi. To Svietlana, przysz艂a do Ciebie z gor膮cym posi艂kiem i herbat膮 na tacy.
- Dzie艅 Dobry Panie. To zaszczyt m贸c go艣ci膰 tak膮 osobisto艣膰 w Muden...
_________________ The Emperor is weak, Undead shall rise...
Prostuj臋 si臋 na 艂贸偶ku i przecieram oczy. Na jej widok u艣miecham si臋.
- Na bog贸w... - Mrucz臋 jeszcze zaspany. - Dzi臋kuje. Zosta艅 porozmawiamy p贸ki jeszcze nie dopad艂y mnie problemy mego 偶ycia codziennego. Podejd藕 i opowiedz co艣 o sobie. _________________ #Sesja Przyjaciel czy wr贸g? - Frank albo Fred
Kobieta u艣miechn臋艂a si臋 delikatnie a kosmyk w艂os贸w opad艂 jej delikatnie na policzek. By艂a tak pi臋kna, jak tylko mo偶e by膰 kobieta ze wschodu, nagle poczu艂e艣 dziwne, znajome ciep艂o w podbrzuszu....
- Jestem prost膮 dziewczyn膮 ze stolicy, z Kislevu. Poniewa偶 by艂am m艂odsz膮 siostr膮, rodzina wys艂a艂a mnie jako jeden z podarunk贸w dla elektora Hergig, a on przydzieli艂 mnie tu, 偶ebym dba艂a o dom w艂a艣ciciela wsi... co chyba nie wychodzi mi najlepiej... Ale staram si臋. A waszmo艣膰, Panie, jak si臋 tu znalaz艂e艣, je偶eli mo偶na spyta膰?
_________________ The Emperor is weak, Undead shall rise...
R贸wnie偶 u艣miechn膮艂em si臋 i schowa艂em niesforny kosmyk w艂os贸w Sviet艂any za ucho. Powsta艂em z 艂o偶a i skierowa艂em si臋 do wieszaka po szlafrok. Jestem tylko w lu藕nych spodniach koloru granatowego, w kt贸rych sypiam.
Zarzuci艂em szlafrok na swe barki i upi艂em 艂yk herbaty.
- R贸d m贸j stary i szanowany na naszych rodzinnych ziemiach - odezwa艂em si臋 w dialekcie Kisleva. - Elektor poprosi艂 mnie, jako patriarch臋 mego rodu o pomoc, chodzi tu o sprawy militarne. Sama wiesz, wojna, przemoc... Wszystko to o czym marzy ka偶dy m艂odzieniec a co przeklina ka偶dy starzec.
Usiad艂em obok niej i u艣miechn膮艂em si臋.
- Musisz si臋 tutaj nudzi膰, prawda? _________________ #Sesja Przyjaciel czy wr贸g? - Frank albo Fred