Te żałosne robaki rozwścieczyły mnie do granic możliwości. Nikt nie będzie wodził mnie za nos! Skoro ci 'mężczyźni', jak ośmielają siebie nazywać, nie mają honoru ni odwagi by stanąć przeciwko mnie, odpokutują za to ich rodziny. Co do ostatniego dziecka, kobiety i starca - zginą wszyscy bez wyjątku!! Zanim umrą osobiście przekaże im że ich obrońcy nie zrobili NIC by ich uratować!
-NA VODF!
Zawlniam przemarsz i spowrotem wydłużam postoje by żołnierze byli w pełni sił. Juz teraz rozkazuje naładować działa.
Kiedy potrzemy pod tę dziure czekam do zmroku, poza zasięgiem 'obrońców'. Wraz z nastaniem nocy rozkazuje zgaszenie wszystkich źródeł światła. Pod osłoną mroku podprowadzam swą horde bliżej murów i daje sygnał grając na rogu. Wszystkie bramy miasta zostają równocześnie ostrzelane przez wcześniej przygotowane działa.
-Nikogo nie zostawiać przy życiu!!
Ruszam do miasta i od razu wbiegam na mury. Tam są jedyni którzy mogą sprawić kłopoty, jedyni warci bym osobiście ich zabijał. _________________ Lily et Pique: Orderic du Limont
Cofnęliście się i oblegliście warowne miasto Vodf, plądrując pozostałe okoliczne mieściny aż po rzekę oddzielającą tą ziemię od okręgu Hergig.
Kiedy rozłożyliście się obozem, zaczęliście tworzyć proste narzędzia które pomogą wam w zdobyciu tej warowni - drabiny oblężnicze i tarany.
Ledwo kilka godzin później nadeszła "uciekająca" armia Talabeklandu i Hochlandu. Kręci się wokół, próbując was odwieść od oblężenia. Stworzyli nawet obozowisko na zasięgu waszego wzroku - lecz nie zasięgu waszej broni. Są zagrożeniem - podczas szturmu na miasto mogą zaatakować was od tyłu, tym bardziej że mają przewagę liczebną i bronią pozostałych przy życiu cywili. _________________ Ulfir Egillsson, Norsmen -Wichry Północy
Uśmiecham się zadowolony. Bardzo dobrze. Zobaczymy co warte są te kmioty z karabinami.
Przywołuje do siebie dwóch strategów i Istvana.
-Poczekamy do zmroku. Przez ten czas uważnie obserwujcie wroga. Kiedy będzie już wystarczająco ciemno zaczniemy szturm, a raczej go zamarkujemy. Istvanie dostaniesz główne siły. Twoim zadaniem jest wydac rozkaz powolnego marszu na miasto około północy. Bez żadnego światła i na tyle powoli by nie dostać sie w zasieg obrońców, kiedy wroga armia ruszy na wasze plecy. Od strony miasta pierwszym szeregiem mają być ciężkozbrojni - w razie wypadu obleganych, ostatnimi mają być formacje które sam przećwiczyłem - strzelcy i tarczownicy. Kiedy zobaczysz ze pospolite ruszenie ruszylo na was, zatrzymaj atak na miasto i przygotuj formacje na tyłach.
Wskazuje jednego ze strategów.
-Ty weź dziesięć setek strzelców i pod osłoną nocy zajmijcie pozycje by zaatakować z zaskoczenia prawą flanke tego ścierwa.
Do drugiego taktyka:
-Służ radą Istvanowi, jesli twe rady okażą się pomocne nie minie cie nagroda. Pomyl sie, a zapłacisz głową. Od was wszystko zależy.
-Ja sam zaatakuje tyły wraz z konnymi. Istvanie rozkaż by muzycy zagrali głośno podczas początku waszego 'szturmu' i po raz drugi kiedy Słabi postanowią w końcu zaatakować. Nie pozwól by z murów mogli do was strzelać. Jesli trzeba będzie, to zignoruj pomysł na szturm i sam zaatakuj Hochlandczyków.
Czekam aż nastanie zmrok, wtedy zbieram konnice wraz z rycerstwem i cicho ruszam szerokim łukiem za lewą flankę wroga. Czekam na sygnały głównych sił. Wtedy wyczekuje jeszcze troche, by wywiązała się walka i wreszcie wyjeżdżam za ostatnimi szeregami Imperialnych. Jade wprost na dowództwo które to ośmieliło sie tak mnie zwodzić. _________________ Lily et Pique: Orderic du Limont
Kiedy siły Chaosu ruszyły do sztucznego obozu, praktycznie wpadły w pułapkę czyhających w pobliżu sił Talabeklandu i Hochlandu.
Nartores podzielił swe siły całkiem mądrze. Talabeklandczycy starli się z ludźmi Istvana, natomiast Hochlandczycy zostali oflankowani przez ciężką kawalerię Nartoresa.
Mimo zdeterminowania, patriotyzmu i chęci walki za swoje rodziny, dobytek i ziemię, pospolitacy mieli tak naprawdę słabe morale - a na pewno słabą organizację, ekwipunek i wyszkolenie.
Obie armie nie wytrzymały kontrataków Chaosu i pękły kiedy ich dowódcy zginęli z rąk Nartoresa i Istvana. Kawaleria Chaosytów nie pozwoliła im na ucieczkę. Wszyscy zginęli... albo dostali się pod wpływ Chaosu.
Wielu z tych nowych rekrutów buntowało się potem lub zginęło w natarciu na Vodf, jednakże Nartores i jego wierny zastępca Istvan znów "uratowali" sytuację. Usunęli niepokornych ze swoich nowych szeregów i złamali opór miasta.
Rzeź, szaber i zniszczenie osiągnęły niebotycznych poziomów w przeludnionym, warownym mieście.
Następnego dnia armie opuściły strzaskaną warownię, mając już ostatni cel w Hochlandzie - stolica, Hergig i ziemie wokół tego miasta. Tam gdzie zebrała się większość ludności Hochlandu oraz ich zapasów i dobytku. _________________ Ulfir Egillsson, Norsmen -Wichry Północy
Zgodnie z moim rozkazem ma zostać dokończona budowa sprzętu oblężniczego - przerwana przez pojawienie się tego motłochu.
Wraz z końcem życia ostatniego Słabego opuściła mnie furia. Zdałem sobie sprawe co zrobiłem. To nie była walka, lecz rzeź niegodna prawdziwego wojownika.
Kiedy prace trwają ja pozostaje w ratuszu i rozmyślam.
Kaiser musi być głupcem, mordercą lub jednym i drugim. Tylko głupiec może pomyśleć ze pospólstwo zdoła mnie pokonać.
Jeśli nie jest idiotą to oznacza, że wysłał te dziesięć tysięcy kmiotów na ubój z premedytacją i jego własny lud nie ma dla niego żadnej wartości.
Dość tych bezowocnych rozmyślań. Nie czas teraz na to.
Nim wyruszymy wyznaczam dwustu pięćdziesięciu sprawdzonych żołnierzy i pięć setek 'nowych', zwłaszcza kowali, by zostali w Vodf. Mają odbudować naruszone części murów i bramy, które każe dodatkowo okuć. Miasto ma się stać twierdzą kiedy mnie nie będzie.
Nastepnego dnia, wraz ze świtem, horda rusza w dalszy marsz. Hergig pokłoni się przed Chaosem lub spłynie krwią. _________________ Lily et Pique: Orderic du Limont
Rozpoczęto prace doszkalania motłochu który dołączył do Chaosu oraz przerabiania ruin Vodf na fortecę Rujnujących Mocy.
Ruszyłeś na południe ze swoją armią, forsując mosty na rzece i dostając się na żyzne, bogate ziemie wokół Hergig.
Miasta i wioski są przeludnione, ale lud nie ma już gdzie uciekać - więc albo oddają się Chaosowi, albo walczą do samego końca. Wszyscy bez wyjątku. To powoduje, że wokół narasta walka między nowymi sługami Chaosu a lojalistami Rzeszy Germańskiej. Słudzy Chaosu z miejsca ją przegrywają, więc twój marsz jest mocno spowolniony - aczkolwiek niezagrożony. _________________ Ulfir Egillsson, Norsmen -Wichry Północy
Żałośni głupcy. Równam z ziemią każdą wioche i miasto które sprzeciwia się woli Chaosu. Ewentualnych jeńców składam w ofierze Niepodzielnemu i prosze o zesłanie choćby niewielkich sił Furii.
Demony mają kontrolować 'nowych' w armii - każdy który choćby przelotnie pomyśli o zdradzie lub kłamie udając wyznawce Chaosu ma znikać bez śladu.
Do zdobywania mieścin które stoją na mej drodze do stolicy wysyłam dawnych mieszkańców tej ziemi. Mają udowodnić swoją lojalność, i przy okazji nieco przećwiczą swe śmieszne umiejętności bojowe.
Sam otaczam się ciężkozbrojnymi i tylko obserwuje przebieg walk z odległości. Każe do siebie sprowadzać wszystkie niemowlaki. Wybieram najsilniejsze i inkantuje na nie Mroczną Implozję - te które przeżyją mają zostać przetransportowane do Vodf. Wraz z nimi wysyłam jednego ze swych Rycerzy i kilka kobiet które mi się poddały. Woj ma dopilnować by dorastały w warunkach podobnych do tych na północy a kobiety mają utrzymać je przy życiu. Czas odtworzyć Miecze Chaosu.
Kontunuuje szybki marsz na Hergig. Nie chce dać im zbyt dużo czasu na posłanie po posiłki. _________________ Lily et Pique: Orderic du Limont
Nie minęło wiele czasu jak spustoszyłeś wszystkie ziemie wokół Hergig. Zarazy, wojna domowa i głód razem z przeludnieniem i brakiem solidnego wojska dały ci szybkie zwycięstwo, łupy, rekrutów i rzeź.
W końcu podbiłeś samo miasto Hergig, kończąc upadek Hochlandu.
Czas ruszyć na wschód, do Ostlandu, gdyż na razie rzeka Talabek ani granice Middenlandu nie są do sforsowania.
Ze wschodu dobiegły wieści o wielkiej klęsce Rodu Lahmian i śmierci plugawej Neferaty. Jeden wróg mniej, a drugi został osłabiony... Idealna sytuacja dla Chaosu. _________________ Ulfir Egillsson, Norsmen -Wichry Północy
Prowadze swe wojska na Ostland, bezpośrednio pod Wolfenburg by połączyć siły z Cromem. Jesli cokolwiek próbuje mnie zatrzymać na zostać zniszczone/zabite natychmiast. Wokół głównych sił wysyłam pary konnych zwiadowców.
Zastanawiam się co robi zbuntowany Strażnik Tajemnic na ziemiach śmiertelnych...
Wolfenburg (Ostland i Ostermark) _________________ Lily et Pique: Orderic du Limont
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Id¼ do strony Poprzedni1, 2, 3 ... 47, 48, 49
Strona 49 z 49
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach