Wys³any: Pia Lip 01, 2005 09:25 Temat postu: Krasnoludzkie SÅ‚owo...
Taka sprawa - czy gracze którzy grają krasnoludami ( i ich krwiożerczy i straszliwi MG) pilnują swoich słów? Każdy wie że Krasnolud jest dumny, odważny i aż przepełniony Honorem... ale czy każdy wie że Krasnoludzkie Slowo jest święte i niezłamliwe? Czy wie, że krasnolud prędzej wykituje niż złamie dane słowo? Nawet krasnoludzki łotr nie złamie danego słowa
(przykład: Krasnolud pochwycił zamachowca, i obiecal że pusci go wolno jak zamachowiec powie imie osoby ktora go naslala. Zamachowiec zna wage Krasnoludzkiego Slowa, jak wiekszosc ludzi w Imperium, wiec powiedzial... Po czym krasnolud urąbał mu nogi, ręce i wyrył na czole napis 'Zdradziłem'.... ale puścił go potem wolno ). Czy moje drogie krasie, przywiązujecie wage do waszych obietnic? _________________ 'Rzucam zaklęcie "Ochrona Przed Śmiercią"...' - pewien niedoświadczony gracz w obliczu spotkania z ostateczna realnością (tzn. Śmiercią...)
Choć znam wage słota danego przez krasnale to raczej z moimi super zaawansowanymi graczami (czyt. nic nie wiedzącymi o zachowaniu i zwyczajach ras) go nie przestrzegamy bo oni nie potrafią sami dotrzymywać słowa, a co dopiero grać takimi postaciami. _________________ #SESJA Wzgórza: Gottri Gortengrot ( Grot )
#SESJA Altdorf: Urgrim Drukenheim - gladiator
No to Pozazdroscic... Jezeli jestes ich MG, mozesz wyciac takiemu krasnoludowi numerek... np. zmusic go do dania slowa innym krasnoludom, a jezeli tego słowa nie wypełni... (kkhem, kkhem...) zrobic mu krzywde. MG zawsze ma metody na szybką, szkuteczną (i dotkliwą) naukę swoich BG. Mzna tez zawsze przed czy po sesji uswiadomic Gracza o istnieniu takiego pojecia - osobiscie nie wyobrazam sobie dobrego grania bez wnikliwego poznania wlasnej rasy To tak jakby gracz elfem zaczal biegac od karczmy do karczmy, zchlewając się jak prosie, po czym zaczlby wyklinac w nieboglosy. Nierealne. (kazdy wie ze najstraszniejszym Elfickim przeklenstwiem jest: Motyla Noga)
tak to mozesz mowic o "krzatach" ogródkowych - [mod] _________________ 'Rzucam zaklęcie "Ochrona Przed Śmiercią"...' - pewien niedoświadczony gracz w obliczu spotkania z ostateczna realnością (tzn. Śmiercią...)
U mnie niewielu graczy prowadzi krasnoluda ale jak już prowadzą to słowa danego zawsze dotrzymują , zresztą moje krasnoludy też. No może poza chorymi psychicznie krasnoludami chaosu, które nie wiedzą co mówią A tak to się zgodzę słowo krasnoluda rzecz święta. _________________ Jestem mieczem i zbroją. Moja droga tam gdzie krew.
MG tu i tam ^^
#Sesja Przekleństwo Wzgórz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Tak, krasnoludy zrobia wszystko, zeby dotrzymac danego slowa, dlatego tez byle kiedy go nie daja :] Jak wiadomo krasnoludy nie lubia klamstw i oszustw, dlatego tez na pytanie "czy zrobisz to dla mnie" odpowiadaja np. "nie moge obiecac, ale postaram sie", "jesli tylko bogowie pomoga" lub "zrobie to, jesli wola bogow taka". Prawie nigdy nie uslyszycie bezposredniego "tak, obiecuje ze to zrobie"; jesli jednak uslyszycie taka obietnice, to bedzie on sie starac dokonac jej az do smierci.
Ja jak gram krasnoludem to bardzo latwo obchodze ten problem, poprostu nigdy niczego nie obiecuje, i nie wchodze w zadne uklady, ale tak dla kontrstu powiem ze kiedys grajac moim krasnoludem zaporzyczylem sie u znajmego na 20zk, i powiedzialem mu ze klne sie na klan ze mu je oddam (i on i ja bylismy w mega dolku ) nastepnie przy przeprawie przez gory zostalem napadniety przez orki, wsadzily mi 4 krytyczne obrazenia, ale przezylem !! (same ogluszenia itp. MG juz nie mial serca mnie zabic, i stwierdzil ze zieloni nie zauwarzyli tego ze zyje) ,nastepnie gdy udalem sie goic rany wpadlem w konflikt ze skorumpowanym wlodarzem jakiejs zapadlej dziury w ksiestwach granicznych, jak sie potem okazalo wlodarz byl skumany z handlarzami niewolnikiow, gdy wreszcie po ucieczce z jakiejs farmy w Tileii zdobylem te 20zk odnalazlem znajomego, ktory swoja droga juz nie byl tam gdzie ostatni i oddalem mu te pieniadze ale to byl jeden z nielicznych przykladow tego ze daje komus slowo,albo wchodze w uklady. Jako krasnolud zadko daje slowo, poniewaz znam jego wage
A jezeli chodzi o moje poczynania jako MG, prosta sprawa, jak sie krasnolud swojego slowa nie szanuje, to mu sie szykuje porzadna blachara twarzy, a jak to nie poskutkuje to pozostaje mu duzy zapas zwierzecego tluszczu i pomaranczowej farby
Krasnolud swojego słowa nie daje bule komu. Jeśli jakiś byle wieśniak prosi krasnoluda "Czy odnajdziesz moją córeczkę? Proszę cię, porwał ją jakiś bandyta tydzień temu" to jak ten krasnolud może mu to obiecać? Czy ten człowiek jest tego godny? I Jeśli krasnolud nie dotrzyma słowa, i nie przyprowadzi córeczki żywej będzie miał wielką zmazę na honorze przez jakiegoś wieśniaka. Krasnolud przysięga przyjaciołom a słowo krasnoluda jest bezcenne. _________________ #Altdorf - Brujah, tak jakby człowiek
#Dzielnica Kupiecka - MG Falandar Von Geldhaben (NPC)
#Pałac Mordu - Wolfram "Nachtmann"
#Przyjaciel czy Wróg? - Domarasc Ungardt "Marzyciel"
Do³±czy³: 01 Kwi 2006 Posty: 25 Sk±d: Z Karak-a-Karak
Wys³any: Sob Kwi 01, 2006 22:39 Temat postu:
Cóż... Krasnoludzkie słowo, niezłomne jak skała, ale czy napewno? Kilka lat temu miałem nieszczęście grać z najgłupszym i najbardziej wypetażonym (nie wiem jakie rzy - wybaczcie) krasnoludem jakie wiedziały moje oczy. Grał Zabójcą Demonów i nazywał się... o ironio losu... Gotrek. Do dzis żałuje że dałem mu do przczytania Sagę o Zabójcy. Otóż droga z Praag do Midencheim czyli sam środek lasu Drakwald. Zwierzoczłeków od cholery, trzy dni bez jedzenia, wody podczas ucieczki. No cóż wkońcu nas dorwały otoczeni, bez szans postanowiliśmy walczyc do końca, czyli ja (krasnolud - drwal) i elf (poeta), gdyz wielki Zabójca Demonów mruknąwszy iż zwierzoczłeki te nie są godne jego ostrza dał dyla z resztą drużyny pozostawiając nas dwojga abysmi ich osłaniali, co to ma do żeczy? Otóż jego słowa przed sesja brzmiały w ten sposób - "Przysięgam Ci Brottor że wrócisz do żony i dziecka, nawet bogowie mnie nie powstrzymaja przed ochroną Ciebie" Apeluje do Misiów Gry: Niedawajcie nikomu niedoświadczonemu grać Zabójcą Trolli! _________________ Ungor czy Gor, skaven czy goblin wszystko umiera równie szybko jak się wpakuje w nie dwie stopy dobrej krasnoludzkiej stali.
Krasnoludy nie przysięgają pochopnie i nie dają swego słowa byle komu. Ale jeśli już tak zrobią, dotrzymają obietnicy za wszelką cenę. Jeśli im się nie uda, cóż wtedy pielgrzymka do Karak Kadrin, czub na głowie, siekiera w łapę i dalej w góry na trolle
Ponadto, krasnolud nigdy nie zaufa pogromca, przecież on już jest zhańbiony.
Kiedyś prowadziłem Cienie nad Bogenhafen, jest tam milusi BN, krasnoludzki żebrak i pijak co się zwie bodajże Gottri Gurnisson. Kiedy jeden z BG powiedział, hej to prawie jak ten Gotrek, omal nie dostał od pijaczyny w mordę za obrazę. Pogromca stoi niżej nawet ot takiego żebraka, dla którego Gotrek, to: "...tfu, zakała krasnoludzkiego rodu!"
Do wypowiedzi Ulfgara: Ja miałem bohateraz zabójce trolli, który przeżucił sie z D&D. Na szczęście anjpierw przeczytał bardzo dokładnie opis rasy. I przysiągł sobie że jush nie pozwoli zginąć żadnemu swojemu przyjacielowi. DOtrzymał słowa. Jak drużyne zaatakowali orkowie i wiedzieli ze zginą, kazał im wiać i rzucił się na wrogów. Zginął ale dotrzymał słowa. .....byłem pełen podziwu dla niego. Nie bał sie stracić postaci z powodu wczucia sie w świat i swojego bohatera. Jeszcze raz brawa dla niego _________________ Nie ma nic lepszego od Gawitha mentolowego:)
Do³±czy³: 17 Sie 2006 Posty: 1751 Sk±d: z nienacka :D
Wys³any: Sro Sie 23, 2006 13:09 Temat postu:
ja aktualnie gram krasnoludem, słowa komus nie daje, chyba że członkowi drużyny że oddam kase zas piwo, albo nowy oręż , innych zbywam tekstem się zobaczy, pomyśle o tym, albo coś w tym stylu, żadnych zobowiązań, no chyba, że ważnemu zleceniodawcy, który dobrze płaci...
Krasnoludy dotrzymują śłowa ale własnie z tego powodu nie dają go byle komu. Nie przysięgają, nie obiecują tylko mówią np. że się postarają. "Twoją córeczkę porwano? dobrze, spróbuję ja znaleść ale nie obiecuję że się uda". I już, może poszukać ale jeśli okaże się że już została zjedzona to nie musi rwać włosów z brody "Bo przecież obiecał".
Do³±czy³: 08 Cze 2006 Posty: 77 Sk±d: z Pruszkowa obok wawy
Wys³any: Wto Gru 12, 2006 20:05 Temat postu:
Ja myśle,że krasnolud gdy nie jest wkurzony to najpierw przemyśli co powie lub obiecuje,ale gdy wkurzony to powie co na język przyleci i obieca i odrazu to wykonuje. _________________ Altdorf:Karahim,Kakak Azul,krasnolud,wojownik podziemny.
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach