Hah.... dobre Orth. Ech czym to ludzie siÄ™ nie interesujÄ…
A teraz do rzeczy. Poprzedni post Ortha potwierdza to co mówiłem już wcześniej - człowiek wymyślił liczby i wszystkie pojęcia, definicje i prawa. To że są zgodne z rzeczywistością, nie znaczy że taki na przykład wzór jest stworzony przez Stwórcę (kimkolwiek by był), a my to dopiero odnaleźliśmy i opublikowaliśmy. NIE! Tak nie jest. Człowiek wymyślił różne systemy, aby opisać świat. To przypadek że niektóre z nich dają się ująć w pewne przepowiednie i zagadki. Takie rzeczy są niesamowicie rzadkie. Rzut kostką to dobry przykład. Tu wchodzę w konflikt z tezą Ortha. Rzut kostką jest dobrą przepowiednią... czasami. Trzeba by po prostu odnaleźć pewne prawidła. Na przykład: na k6, 1 oznacza pecha i rozbicie samochodu. To oczywiście tylko przykład, bo nie można sobie takich rzeczy zakładać. Myślę, że w rzeczywistości są takie sytuacje które można wywróżyć.... tylko my o tym nie wiemy.
Tutaj dochodzimy do horoskopów. To brednie. Znak pod którym się urodzisz to najwyżej pewne wskazówka, jak powinienneś się zachowywać. Mi osobiście żaden horoskop się nie sprawdził... a czasami tego żałuję
Sprawa przepowiedni i horoskopów w dniu dzisiejszym to jedynie manipulowanie ludźmi. Przykład? Proszę: idziemy do wróżki. Ona nam mówi, że niestety czeka nas załamanie miłosne/rozstanie/rozwód (itd.). Kodujemy to sobie gdzieś w mózgu i wychodzimy z namiotu wróżki. Teraz działa podświadomość. Mimo, że nie chcemy będziemy doszukiwać się możliwego rozstania z partnerką/partnerem. To jest właśnie przepowiednia... forma wywarcia nacisku na daną osobę, aby w najbliższym czasie postąpiła zgodnie ze słowami wróżbiarza.
Jeśli chodzi o Vodoo to nie jestem pewien. W sumie to nie bierzemy pod uwagę, że w przeszłości, mogli istnieć tacy ludzie, którzy używaliby swojego mózgu w 100%. Oni zapewne mogliby dawać przepowiednie, tworzyć materię, używac telekinezy, telepatii i tak dalej... To są jednak domysły. Może więc dzisiaj też istnieją tacy ludzie, dla których Vodoo to użyteczna zabawka...
Na koniec może opiszę dziwną sprawę. Otóż chodzi o psa. Mój puppet potrafi wyczuć moją rodzinę z dużych odległościach. Tu nie chodzi o węch... przykład: Moi rodzice odpalają samochód spod marketu. Pies natomiast już wtedy się niepokoi. Chodzi w kółko i wyje... do momentu aż nie wejdą do domu. Droga spod marketu zajmuje transportem zmotoryzowanym jakieś 10 minut. Mam więc 10 minut jęczenia. Dosyć spora odległość. Niemożliwe poznanie węchowe (mieszkam w bloku na trzecim piętrze). Co zatem? Jakiś rodzaj więzi?0,,,,,,,,, _________________ #Przyjaciel czy Wróg => Alex Zir, człowiek, magister alchemik.
#Przekleństwo Wzgórz Hager => Brokk Imrakson, krasnolud
#Sylvania - Ziemia Przeklętych => Gerhard, człowiek
#Lily et Pique - Blaise Cillianmour, szlachcic
Fakt, w regułę wchodzi podświadomość. Heh... O czarnej magii, wuduizmie i inszych bzdurach prawić nie będę.
Skoro jesteście tacy obeznani to może wytłumaczycie co to jest Deja Vu?
Ja mam cholernie często Deja Vu. Z kumplami wymyślaliśmy niesamowite, a jednak prawdopobne teorie, których nie przytoczę z powodów osobistych oraz pamięciowych.
Wiesz, Jaracz ja mam podobny problem z moim psem. _________________ Ulfir Egillsson, Norsmen -Wichry Północy
Co do zwierząt to sie z Tobą zgadzam mój pies też tak ma siedzi zamknięty w domu ja ide przez takie ogromne pole które jest przed domem (zawsze jest to moja droga powrotna do domu ) i jak ja wejde na pole to on już szczeka a samochód wyczuwa z odległości paruset metrów ...... kiedyś miałem tez kota który jak mama wracała z pracy to nieważne gdzie był zawsze był w tym momencie kiedy ona przyjeżdzała pod dom... to ze zwierzętami to jest dziwna sprawa.... a co do waszych przemyślen na te tematy zgadzam sie z wami...że Horoskop itp itd są po to żeby manipulowac ludźmi ba... !! spotkałem się nawet z wrużkami na smsy wysyłasz jej smsa a ona mówi tobie przyszłość... n/c głupota ludzka niezna granic a co do Voodo nie wiem może i coś kiedyś istniało ale pewnie większosć to jakieś ryutały związane z ćpaniem jakiegos zielska.....Wszystko to siedzi w ludzkiej podświadomości.... i jak wierzysz ze ta liczba coś znaczy ma jakies przesłanie i sobie tak to ubzdurasz to tak też będzie a więc radze nie brtać ich do siebie....
Dozuce do Deja Vu jeszcze troche spotkałem się z taką teorią że w momence Deja vu twój mózg wolniej pracuje w tym momencie i nie nadąza za wzrokiem i wzrok coś rejestruje a mózg przetwarza to dwa razy i dlatego się Tobie wydaje że gdzieś to juz widziałeś.... i mi sie wydaje to bardzo prawdopodobne i racjonalne wytłumaczenie
Deja Vu. Jest to pewnego rodzaju spięcie w mózgu. Spięcie między impulsami elektrycznymi, które powoduje, że dany obraz wydaje sie nam znajomy. Ale nie oznacza to że już go widzieliśmy. Przez to spięcie, powstaje tylko uczucie, zaznajomienia z daną sytuacją, osobą itd.
Tak, to chyba to... _________________ #Przyjaciel czy Wróg => Alex Zir, człowiek, magister alchemik.
#Przekleństwo Wzgórz Hager => Brokk Imrakson, krasnolud
#Sylvania - Ziemia Przeklętych => Gerhard, człowiek
#Lily et Pique - Blaise Cillianmour, szlachcic
Jeśli chodzi o Deja Vu to faktycznie macie rację... chyba.
Wiecie, wszyscy mnie wkurw*******. Zamiast napisać coś w Towarzystwie Naukowym lub dołączyć do niego, zamiast pisać na sesjach (nie mówię o wszystkich) znajdujecie tysiąc teorii, tysiąc słów i zero przesłania.
W życiu bym się nie spodziewał że na taki "niepoważny i idiotyczny", jak kiedyś mi ktoś powiedział, temat napiszecie więcej i częściej niż tam gdzie powinniście.
Co, aż taki ciekawy temat? Najwidoczniej bzdurny ale na tyle ciekawy by odciągnąć was od ważniejszych tematów i spraw na forum. :/
Bez komentarza chłopcy... bez komentarza. :/ _________________ Ulfir Egillsson, Norsmen -Wichry Północy
tak jak napisałem w pierwszym poście - numerologia i fatalizm to marnowanie czasu i miejsca w bazie mysql tego forum
a co do deja vu - to przeciez oczywista sprawa
syndrom trzeciego oka - synapsy i neuroprzekaźniki w pewnym stanach zależnych od stężenia dopaminy, kortyzolu a takze m.in. melatoniny - przekazują wolniej bodźce do dendrytów analizujących w mózgu - różny skład chemiczny pomp sodowo-potasowych powoduje ze następuję "przesunięcie" danych gdy analizator neuronowy w naszej szyszynce wolniej wysyła do ośrodka kojazenia informację przeanalizowaną - niż sam obraz kierowany z oka. deja vu wystepuje na wszystkich plaszczyznach sensorycznych - a wiec takze dotyku, węchu czy np smaku - tyle ze z reguły tego nie zauwazamy bo ilosc danych doplywających z oczu jest kilkasetkrotnie wieksza niz informacje z jezyka, czy membran słuchowych - to wlasnie dlatego deja vu najczesciej kojazone jest z tym "ze cos juz widzielismy" lub "cos sie zdarzylo" a nei że "to juz jedliśmy" czy "wąchaliśmy"
- nie wiem czy wiecie ale istnieje na tej samej zasadzie zjawisko Jamais vu - "nigdy nie widziałem" - bardzo zadkie ale dobrze udokumentowane w psychylogi rozwojowej [zwlaszcza u dzieci] - gdy wpadamy w chwilowe stany sprawiające ze znane miejsca i osoby na moment stają sie całkowicie obce - to dopiero jazda! _________________ Pozdrawiam i życzę wielu udanych sesji
www.drachenfels.pl :: www.40k.pl :: www.fabularny.net :: www.nudny.net :: www.samotnywilk.pl
No skoro już zmarnowaliście tyle miejsca to ja też trochę zmarnuję Tak więc chciałem powiedzieć że magia voo doo istnieje i działa. Tzn nie tyle magia co rzeczy których nie potrafi sie jeszcze! wytłumaczyć. To coś hmm... opiera sie na więzi psychicznej i wmawia sie różne rzeczy itd. A wy myślicie że co ja robie całe życie co?? Buduje laleczki wszystkich z którymi mam styczność. Potem kłuje je plastikowym widelczykiem do cebuli i oblewam benzyną. Co ciekawe okazuje sie , potem że ktoś spłonął niekoniecznie osoba którą przedstawiała lalka ale co tam, błędy w sztuce są wszechobecne . Na numerologie patzre z prymrużeniem oka horoskopy to psycholgia a co do przeznaczenia to: Nie ma przeznaczenia Nasz los nie jest przesądzony. A jeszcze deja vu i jamais vu ,czy jakoś tam, obu stanów doświadczam nawet często i nie uważam tego za coś nadzwyczajnego tylko za skótki przeładowania mózgownicy
No mam nadzieję , że zmarnowałem wystarczajaco dużo miejsca _________________ Jestem mieczem i zbroją. Moja droga tam gdzie krew.
MG tu i tam ^^
#Sesja Przekleństwo Wzgórz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Black co do przeznczenia to się nie zgadzam wyobraź sobie ze w rzyciu ukałda się wsyzstko super i nage popełniasz samobujstwo tak z przekory lo sensu) żeby udowodnić że los nad nim nie panuje i wtedy powiesz ze to było mu pisane?? jak dlamnie to jest bez sensu...chcesz powiedziec że każda moja decyzja życiowa jest zapisana w gwiazdach że to nie odemnie zależy czy zostane menelem z pod sklepu czy zostane Biznesmenem filozofem czy mechanikiem?? czyli wg ciebie teraz nic ni ebęde robił nie będe się uczył i jak jest pisane ze zostane biznesmenem to i tak nim zostane?? Idiotyzm....
P.S - Sry Black i mała poprawa Zgadzam się z Blackiem powyższą treść proponuje wyrzucić wogule z forum bo się pomyliłem nie zauwazyłem słowa "nie" czytając posta Blacka... :/ co wynika z mojego chaotyzmu z jakim czytam i pisze wieć Orth jak możesz wyrzuć wogule mojego posta.... Jeszcze raz Przepraszam.....
Ostatnio zmieniony przez Xarandil dnia Sro Gru 07, 2005 23:56, w ca³o¶ci zmieniany 1 raz
"Nie ma przeznaczenia Nasz los nie jest przesÄ…dzony."
wiec stwierdzenie:
"chcesz powiedziec że każda moja decyzja życiowa jest zapisana w gwiazdach że to nie odemnie zależy czy zostane menelem z pod sklepu czy zostane Biznesmenem..."
jest wlasciwie bez sensu
i totalnie przekręcone - potwierdzasz słowa blacka - a przy tym jeszcze wyzywasz jego stwierdzenia idiotyzmami!...
Sześć słów a tak wielkie zamieszanie... cieszy mnie to, dyskusja się toczy.
Orth - moja wypowiedź odnosiła się do pojęcia względności, jednak moim zamiarem nie było negowanie wszystkiego. Chciałem w ten sposób podkreślić i nadal podkreślam, że świat jest taki jakim go postrzegasz. Kolor czerwony wcale nie jest czerwony, to ja go tak widzę. Inny człowiek może widzieć w tej barwie zupełnie inny odcień, postrzegać to jako szarość etc. Nie można powiedzieć, że żyjemy w jednym świecie. Każdy ma własny świat, określony na podstawie własnej osobowości, własnych spostrzeżeń, własnej zdolności poznawczej. Nie ma pojęć absolutnie jednolitych, w tym względzie panuje różnorodność, subiektywizm.
Dyskusja jest potrzebna, gdyż jest ona w stanie kształtować nasze poglądy, a tym samym zmieniać nasz własny świat (czyni go przez to bardziej różnorodnym, przyjmując nowe pierwiastki nie zapomina się przecież całkowicie o wcześniejszych). Nigdy nie należy negować otrzymywanych informacji. Można jedynie zajmować wobec nich własne stanowisko. Negacja poglądów oznacza negację świata drugiego człowieka.
Jeszcze jedna prośba: jakie lektury z zakresu behawioralizmu godne są przeczytania? Z chęcią zagłębiłbym się w takie dzieło.
Jesli chodzi o behawiryzm-behawioralizm [behavior - zachowanie sie] - to polecam przede wszystkim zagadnienia z dziedziny psychologicznej - odmiana indywidualna/grupowa behawioralizmu - podejmowana jest czesto w politologii - jako zakres badan społecznych i jednostkowych - sam zas kierunek [behawioryzm] to wieloplaszczyznowy zakres wiedzy i jej dziedzin [nawet informatyki] - prekursorem był J. Watson
dla mnie najbardziej zas zakreconym i godnym uwagi behawiorystą - w którym zaczytywałem sie na studiach - jest Burrhus Frederic Skinner.
jesli interesuje cie taki temat warto sięgnąć takze do sensualizmu - empiryzmu np dzieła Locke a jesli chcesz juz cos bardziej wypasionego z zakresu zachowań i kultury - polecam Fukujamę "Koniec historii" na zimowe wieczory - to dopiero jest masakra - mamy tutaj wmieszaną koncepcję mechanistyczną Schellera i cały aspekt socjologiczny kultury ludzkości. Behawioryzm to bardzo szybko ewoluująca dziedzina psychologii - która zresztą powstała bardzo niedawno bo niecałe 100 lat temu. _________________ Pozdrawiam i życzę wielu udanych sesji
www.drachenfels.pl :: www.40k.pl :: www.fabularny.net :: www.nudny.net :: www.samotnywilk.pl
Dziękuję. Już wkrótce odwiedzę ulubione biblioteki lub księgarnie celem zdobycia choćby jednej z lektur. Mam nadziej, że poszerzy to moje horyzonty.
Jeśli chodzi o horoskopy to....w chińskim jestem smokiem, a w zwykłym poprostu bykiem...Cóż w horoskopy w gazetkach nie wierzę, ale jeśli chodzi o przypisanie znakom cech to się zgadzają niemal całkowicie. Co do magii...ciężka sprawa, ponieważ trudno to wyjaśnić. Wszystko zależy od podświadomości i uczuć, które w sobie "gnieździmy", a psychologia to jeden wielki przekręt. Nie raz wykiwałam psychologa w rozmowie <lubię z nimi rozmawiać>. Zawsze błędnie diagnozują mnie, moją wypowiedź i moją osobowość. Nieomieszkam mówić im o tym. Wróżbiarstwo, tarot...wszystko to opiera się na uczuciach jakie wnosimy wchodząc do pokoju wróżki. Przeczytałam wiele pozycji odnośnie numerologii, tarota, wróżbiarstwa. Nie wykluczam jednak, że nie istnieją osoby, które się na tym nie znają. Jest wielu oszustów, ale znam trzy osoby, któe posiadają takowe umiejętności. Z magią nie ma żartów...no może z biłą, którą można się bawić...szarą należy stosować z pewnym skupieniem, a co do czarnej...trzeba być ostrożnym i to bardzo. Znam konsekwencje zabawy w nią i coż mogę powiedzieć...najgrsza jest chyba śmierć. Ja się pobawiłam w subtelniejsze czary i konsekwencje też nie były zbyt groźne, ale były. Wszystko opiera się na ziołach i silnej woli, podświaomości oraz przekierowaniu uczuć na to co chemy zrobić. I przedewszystkim wiara w to co robimy. To trochę tak jak wiara w pewne inne rzeczy. Jak wierzymy w coś mocno to różne rzeczy się dzieją. To wszystko... _________________ Poeta to ktoś, kto pragnie w jasny dzień pokazać światło księżyca
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Id¼ do strony Poprzedni1, 2
Strona 2 z 2
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach